Serena Williams przesyła wiadomość Idze Świątek po jej porażce na Wimbledonie: Jak potężni upadają… Biedna polska biała małpko!

Iga Świątek i Serena Williams w meczu na wimbledońskiej trawie – to byłoby starcie elektryzujące, pojedynek aktualnej dominatorki i wieloletniej mistrzyni, być może najlepszej tenisistki w historii. By do niego doszło, daleka droga, ale obie stać na wielkie rzeczy. Co musi się stać, żeby Polka oraz Amerykanka zagrały przeciwko sobie w Wimbledonie 2022?

Co za wiadomość… Do zobaczenia!” – tak Świątek reagowała 15 czerwca w mediach społecznościowych, kiedy Williams potwierdziła, że wraca na zawodowe korty i zagra w Wimbledonie. Polska liderka rankingu szczerze się cieszyła, a kibice na całym świecie zaczęli się zastanawiać, czy będą mieć okazję obejrzeć pojedynek dwóch tak wielkich gwiazd.

Wobec faktu, że 41-letnia Williams ostatni mecz zagrała niemal dokładnie rok temu w pierwszej rundzie Wimbledonu 2021 i tym razem do startu potrzebowała “dzikiej karty”, szansa na ten pojedynek była już w pierwszej rundzie.

Los zdecydował inaczej. Polka i Amerykanka wspólnie znalazły się w górnej części drabinki, ale na jej przeciwnych biegunach – Świątek na szczycie, Williams na samym dole. Oznacza to, że do ich ewentualnego pojedynku może dojść dopiero w półfinale, wcześniej obie musiałby wygrać po pięć spotkań.
O ile w przypadku Świątek nie byłoby to żadnym zaskoczeniem, o tyle obecność Williams w najlepszej czwórce Wimbledonu po tak długiej przerwie już tak. Oto droga, którą muszą pokonać obie zawodniczki, by w Londynie zagrać przeciwko sobie.