CELEBRITY
Niepowstrzymana Siła: Gdy Iga Świątek Zdemolowała Rywalki w Rzymie

Niektóre występy nie tylko zachwycają, ale także na zawsze zapisują się w historii sportu. Dokładnie to zrobiła Iga Świątek podczas Italian Open 2021, gdy w finale zaprezentowała jeden z najbardziej dominujących meczów w historii WTA. Naprzeciw niej stanęła była liderka światowego rankingu, Karolina Pliskova, lecz pojedynek szybko przerodził się w jednostronne widowisko. Świątek zagrała niemal perfekcyjnie na kortach Foro Italico, wygrywając 6:0, 6:0 w zaledwie 46 minut.
To nie było zwykłe zwycięstwo – to była całkowita deklasacja. Świątek kontrolowała grę z głębi kortu, jej kąty były niezwykle precyzyjne, a returny nie dawały Pliskovej najmniejszych szans. Każda wymiana przebiegała pod jej dyktando, a ona sama poruszała się z niewiarygodną lekkością, łącząc mocne uderzenia z finezją. Gdy mecz dobiegł końca, komentatorzy byli w szoku – tak jednostronne finały na tym poziomie zdarzają się niezwykle rzadko.
Jej triumf w Rzymie nie był jednak tylko kwestią wyniku – był to jasny sygnał dla całego świata tenisa. Świątek udowodniła, że nie jest jedynie jednorazową mistrzynią wielkoszlemową, ale zawodniczką, z którą należy się liczyć na każdym turnieju. Została najmłodszą mistrzynią Italian Open od 2009 roku i potwierdziła, że na kortach ziemnych stanowi jedno z największych zagrożeń.
Do dziś ten mecz pozostaje wzorem dominacji. Rzadko zdarza się, by jedna zawodniczka tak całkowicie zdominowała rywalkę w finale, zwłaszcza tak doświadczoną jak Pliskova. To spotkanie było przypomnieniem, że gdy Świątek jest w swojej najlepszej formie, jest praktycznie nie do zatrzymania.