CELEBRITY
Zdobyła Rzym zaraz po Swiatek. Federacja ogłasza, koniec kariery. Ma inny cel

16 maja 2021 roku polscy kibice emocjonowali się pierwszym w karierze Igi Świątek finałem WTA 1000. Owszem, niespełna 20-letnia zawodniczka z Raszyna miała już w dorobku wywalczony kilka miesięcy wcześniej tytuł na obiektach im. Rolanda Garrosa, kilka tygodni wcześniej wygrała też WTA 500 w Adelajdzie. Na sukces w “tysięczniku” przyszedł czas właśnie wtedy, na jej ulubionej mączce w Rzymie.
Ten finał z udziałem Igi przeszedł do historii, bo rzadko się zdarza, by spotkanie dwóch gwiazd o taką stawkę trwało 46 minut. Bez kreczu w środku, ale w dwóch pełnych setach. Iga rozbiła Karolinę Pliškovą 6:0, 6:0, Czeszka miała wszystkiego dość, w pierwszym secie ugrała zaledwie cztery punkty.
Była to “pandemiczna” edycja tego turnieju, z udziałem niewielkich grup kibiców. Sama ceremonia wręczenia nagród też okazała się ekspresowa, wszyscy występowali w maseczkach. A na swoją grę czekały już deblistki, w finałowym zestawie dość niespodziewanie znalazła się meksykańsko-kanadyjska para Giuliana Olmos/Sharon Fichman. Po drodze, w trzysetowych bojach, wyeliminowały m.in. duety: Jessica Pegula/Bethanie Mattek-Sands, Coco Gauff/Weronika Kudiermietowa czy Su-Wei Hsieh/Elise Mertens. A przecież w samej drabince znalazły się tylko dzięki wycofaniu innej pary.
Giuliana Olmos (z lewej) i Sharon Fichman po zwycięstwie w WTA 1000 w Rzymie/Robert Prange/Getty Images
W finale zaś pokonały Kristinę Mladenovic i Markétę Vondroušovą 4:6, 7:5, 10-5. Dla Kanadyjki Fichman był to czwarty i ostatni tytuł WTA, zarazem i najważniejszy. Swoje ostatnie mecze w karierze rozegrała pod koniec tego roku w WTA Finals – wspólnie z Olmos przegrały jednak w Guadalajarze wszystkie trzy spotkania w fazie grupowej.
Sharon Fichman już oficjalnie zakończyła karierę, po trzech “pustych” sezonach. Ma nowe zadania w Kanadzie
Kanadyjka kończyła wtedy 31 lat, dla deblistki to wiek niemal idealny. Do 2016 roku próbowała walczyć w grze pojedynczej, wcześniej była nawet w setce najlepszych tenisistek. A w US Open w 2014 roku zmierzyła się z Agnieszką Radwańską, boleśnie przegrała z Polką 1:6, 0:6. “Isia” zrewanżowała się wtedy Fichman za deblową przegraną w finale juniorskiego Roland Garros w 2006 roku – wspólnie z Caroline Wozniacki uległy duetowi: Fichman/Anastazja Pawluczenkowa 7:6 (4), 2:6, 1:6. Cztery miesiące wcześniej Kanadyjka z Rosjanką wygrały też juniorski Australian Open.
Z uwagi na kontuzje i zmęczenie psychiczne Kanadyjka na dwa lata zniknęła z kortów, a po powrocie skupiła się już tylko na deblu. Zwieńczeniem kariery był ów tytuł w Rzymie oraz start w Guadalajarze. A także 21. pozycja w rankingu deblistek. Z uwagi na kolejną kontuzję ponownie zniknęła z kortów, ale nie ogłaszała decyzji o końcu kariery. Stało się to dopiero pod koniec ubiegłego roku – jej nazwisko trafiło na listę “emerytowanych graczy” prowadzoną przez ITIA. Przy czym wyjaśnienia całej sytuacji wciąż nie było. A teraz pojawiło się, za sprawą strony kanadyjskiej federacji.