CELEBRITY
Świątek odpoczywa od gry. Wykonała ruch. I to jaki, fani wniebowzięci

Iga Świątek ma za sobą naprawdę niezłe Australian Open, które zakończyła na półfinale. Tamten turniej Polka traktowała jako sukces, bo korty w Melbourne nigdy nie były tymi, do których nasza gwiazda wracała z szerokim uśmiechem na ustach. Tak było zwykle jednak z rywalizacją na obiektach w Dosze.
Te bardzo odpowiadają raszyniance. Polka w tym roku w Katarze nie wypadła tak, jakby tego chciała. Musiała uznać wyższość Jeleny Ostapenko w półfinale rywalizacji, a kilka dni później Świątek odpadła już w ćwierćfinale turnieju w Dubaju, co stanowiło jeszcze większe rozczarowanie.
Iga Świątek otworzyła własną stronę internetową. Absolutny hit
“Z pewnością nie były to wyniki i gra, których chciałam i jasne, że potrzebowałam kilku godzin, aby to przerobić i przetrawić. Niemniej jednak, ciężka praca i tour trwają cały czas, prawda? A więc teraz szybki czas na zmianę perspektywy i wyciągnięcie wniosków. Do zobaczenia wkrótce w tenisowym raju w Kalifornii! Dziękuję Doha, dziękuję Dubaj” – napisała na swoim Instagramie.
4 dni później przekazała światu kompletnie niespodziewane wieści. Polka ogłosiła bowiem, że uruchomiła własną stronę internetową, która jest poświęcona właśnie jej. “Nowa strona, ta sama ja. W końcu mogę Wam pokazać moją nową stronę internetową. Przez ostatnie miesiące razem z zespołem pracowaliśmy nad tym, żeby było tam wszystko, co dla mnie ważne – tenis, turnieje, moje inicjatywy, ale też trochę dodatków” – tak rozpoczyna się post promujący tę inicjatywę.
“Po raz pierwszy w jednym miejscu znajdziecie moje ulubione książki, filmy, seriale i muzykę. Jeśli chcecie sprawdzić, czego słucham przed meczem albo co czytam między turniejami – zapraszam!” – napisała w dalszej części nasza gwiazda, która już niebawem wróci na kort. Świątek ma zagrać w Indian Wells, które zaczyna się 5 marca i będzie tam bronić tytułu.
“No i wreszcie” – napisał jeden z fanów. “Dodajemy do zakładek” – to z kolei komentarz z oficjalnego profilu ON. “No i elegancko, wreszcie strona godna mistrzyni” – dodała kolejna z fanek. “Nie mogę się doczekać, żeby to odkryć” – dodała kolejna. “Z chęcią odwiedzę i poczytam” – napisała następna z obserwatorek Świątek.