Connect with us

CELEBRITY

Zmiana nadchodzi: Iga Świątek drażni się z poważnymi aktualizacjami w kobiecym tenisie i uruchamia nową stronę internetową.

Published

on

Zawieszenie Igi Świątek może trwać dłużej, niż miesiąc – twierdzi prof. Luis Horta. Były prezes Portugalskiego Urzędu Antydopingowego (ADoP) ujawnił w rozmowie z PAP, że na tym może się nie skończyć. Kara dla polskiej tenisistki może być ostatecznie dłuższa” – powiedział.

Prof. Luis Horta uważa, że Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) powinna odwołać się w najbliższym czasie do Sportowego Sądu Arbitrażowego (CAS) w Lozannie. Ten, jak dodał Horta, może zastosować wobec Świątek dłuższą karę niż miesiąc zakazu gry. Portugalski ekspert wyjaśnił, że według niego niemal pewne jest to, że WADA skieruje sprawę do CAS, bo “przypadek jest poważny”. Wyjaśnił, że kodeks antydopingowy przewiduje w podobnych sytuacjach sankcje mierzone w skali: od ostrzeżenia do maksymalnej kary zawieszenia na 2 lata.

– CAS traktuje przypadki obecność trimetazydyny, którą wykryto w organizmie polskiej tenisistki, jako poważne przypadki – sprecyzował Horta, dodając, że spodziewa się, iż CAS wydłuży karę zawieszenia Świątek nałożony przez ITIA.

Jak sam stwierdził, podczas procesu będzie badany m.in. “stopień nieświadomości sportowca i ewentualność popełnienia przez niego zaniedbania”.

Zdaniem byłego szefa ADoP podobne sprawy nie należą aktualnie do rzadkości. Przypomniał, że wcześniej argument o nieumyślnym spożyciu skażonego trimetazydyną leku pojawił się m.in. w przypadku rosyjskiej łyżwiarki figurowej Kamili Walijewy. Proces przed sądem CAS, jak dodał, ostatecznie jednak dowiódł, że sportsmenka z Rosji była świadoma spożywania niedozwolonych substancji i ostatecznie w 2022 r. ukarana 4-letnim zawieszeniem.

Czy sprawa Igi Świątek wyląduje w CAS?
Horta nie chce przesądzać o możliwej winie Świątek spodziewając się, że sprawa znajdzie swój finał przed trybunałem w Lozannie. Wskazuje jednak na możliwość dostania się do organizmu tenisistki niedozwolonej substancji przypadkowo. – Istnieje podejrzenie, że producent, u którego tenisistka nabyła lek z melatoniną krótko wcześniej na tej samej linii wytwarzał trimetazydynę. Dochodzi wtedy do skażenia leku inną substancją, gdyż resztki innej mogły znajdować się na urządzeniach produkcyjnych – wyjaśnił Horta.

Jak przyznał, coraz częściej dochodzi do przypadków umyślnego skażenia substancji przez wytwórcę leku, który celowo zataja obecność niektórych składników w informacji dostępnej na opakowaniu. – Producent taki, aby uzyskać lepsze działanie swojego leku, odżywki czy suplementu diety dodaje do niego substancję, o której obecności nie informuje konsumenta. Niestety, takie sytuacje są coraz częstsze – powiedział prof. Horta.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2024 UKwow24