CELEBRITY
Potwierdzają się doniesienia o Świątek i Hurkaczu. A jednak, kibice mają co świętować

Turnieje w Dosze i Dubaju już za nami. W Katarze Iga Świątek nie zdołała obronić tytułu wywalczonego przed rokiem, a w Zjednoczonych Emiratach Arabskich odpadła szybciej niż w zeszłej edycji zawodów, przez co jej strata do liderującej w rankingu WTA Aryny Sabalenki powiększyła się do 1091 punktów.
Teraz obie panie szykują się do rywalizacji w Indian Wells. W Kalifornii Polka będzie miała sporo do udowodnienia, wszak przed dwunastoma miesiącami dotarła do finału BNP Paribas Open, pokonując w ostatecznym starciu Marię Sakari (6:4, 6:0). Oznacza to, że już niebawem Iga będzie broniła maksymalnej puli – 1000 punktów. Aryna ma do stracenia dużo mniej, ponieważ w zeszłym roku dotarła do czwartej rundy.
Wiadomo, że Świątek grę w Indian Wells rozpocznie od drugiej rundy, podobnie zresztą jak Hubert Hurkacz. Losowanie drabinki jeszcze przed nami, ale już potwierdzono, że pojedynki z udziałem Polaków odbędą się w dniach 7-8 marca. Lecz to nie koniec wieści.