CELEBRITY
Nadchodzi arcytrudny czas dla Igi Świątek. Może nie wrócić na pozycję liderki

W zeszłym roku Mirra Andriejewa, jeszcze jako 16-latka, pokonała Ons Jabeur w Australian Open i dotarła do IV rundy. Trwała wówczas dyskusja na temat potencjału młodej Rosjanki. Nie wszyscy byli przekonani, że to poważna kandydatka na przyszłą gwiazdę światowego tenisa.
Kilkanaście miesięcy później dominuje nieco inna narracja. Andriejewa wciąż jest niepełnoletnia, ale ma już na koncie triumf w turnieju rangi WTA 1000. W ubiegłym miesiącu okazała się najlepsza w Dubaju. Od wprowadzenia formatu w 2009 roku nikt młodszy od niej nie okazał się w tej imprezie bezkonkurencyjny.
Andriejewa skazana na miano pierwszej rakiety świata? Eksperci odpowiadają bez wahania
W drodze po tytuł Andriejewa wyrzuciła za burtę trzy zwyciężczynie Wielkiego Szlema: Marketę Vondrousovą, Igę Świątek (ćwierćfinał) i Jelenę Rybakinę.
“To Mirra Andriejewa w pewnym momencie zostanie numerem jeden na świecie” – ogłosił Andy Roddick w podcaście “Served”. Stawiając mocną tezę, nie wzbudził sensacji. Wielu cenionych ekspertów rysuje dokładnie taką samą prognozę.
“W tej chwili nie ma nic w jej grze, co wymagałoby naprawy. Gra już niezwykle płynny tenis, jej technika jest niemal bezbłędna. Z dorosłą siłą będzie jeszcze bardziej niebezpieczna” – czytamy w serwisie Tennis.com.
Ten sam portal cytuje słowa cenionego od lat trenera Ricka Macciego. – Oglądałem tę młodą Rosjankę w Dubaju i myślałem, czemu nikt nie mówi o tym, że ona wykorzystuje dopiero 30 proc. potencjału, jeśli chodzi o walory fizyczne. Będzie większa, silniejsza i szybsza. Nie jest przecież tak, że to pójdzie w drugą stronę – zaznacza rutynowany szkoleniowiec.
– Ale prawdziwą dziką kartą jest to, co ma między uszami, ta siła psychiczna. To ktoś, kto nigdy nie gra z obawą i to sprawia, że bardzo różni się od większości zawodniczek w tourze – dodaje.
Andriejewa wkroczyła właśnie do czołowej “10” rankingu WTA. W tej chwili notowana jest na 9. lokacie. Ale już teraz wrażenie robią inne liczby – zagrała w tym sezonie 77 asów serwisowych, o 24 więcej niż pierwsza rakieta świata Aryna Sabalenka.
Przed Igą Świątek ogromne wyzwanie. Nawet jeśli szybko wróci na szczyt, w co mocno wierzymy, utrzymać się na nim przez kolejne długie miesiące będzie nie lada sztuką. Z każdym kwartałem skala trudności może tylko rosnąć.