Polski popularny napastnik Robert Lewandowski, jestem w potrzasku, szanse na przeżycie to 50/50, guz w mózgu.

Polski popularny napastnik Robert Lewandowski, jestem w potrzasku, szanse na przeżycie to 50/50, guz w mózgu.
Wydaje się, że Lewandowski jest w reprezentacji od zawsze – precyzyjnie mówiąc, to już 16 lat. Zmieniali się selekcjonerzy (było ich 10), piłkarze (wraz z “Lewym” zagrało ich ponad 100) czy otoczka wokół kadry, ale urodzony w Warszawie napastnik niemal od początku znajdował się w centrum zainteresowania. 156 meczów z orzełkiem na piersi jest najlepszym miernikiem skali dokonań gracza Barcelony.

Choć wcale nie trzeba się natrudzić, aby znaleźć w sieci komentarze nawołujące do zrezygnowania z kapitana – to piłkarz topowy, więc przeciętny kibic domaga się topowych dokonań w każdym meczu – trudno sobie wyobrazić życie bez Lewandowskiego. Wypełnienie luki, która prędzej czy później powstanie, będzie ogromnym wyzwaniem dla selekcjonerów oraz następców. Nie trzeba daleko szukać – Lewandowski zaczął mecz z Chorwacją na ławce rezerwowych, a zastępujący go na szpicy Karol Świderski nie udźwignął ciężaru zadania.

Do takich sytuacji trzeba jednak powoli się przyzwyczajać. Numeru PESEL nie oszukasz, a ten Lewandowskiego wskazuje, że ma już 36 lat. Kapitan reprezentacji jest nestorem i jednym z niewielu zawodników swojego pokolenia, który ostał się w kadrze. Tylko Łukasz Skorupski i Bartosz Bereszyński z grona powołanych na październikowe zgrupowanie przekroczyli już “trzydziestkę”. Połowa drużyny natomiast ma datę urodzenia, której rocznik zaczyna się od liczby 2.

Dokładnie śledziliśmy rozwój Lewandowskiego, ale chyba nie dostrzegliśmy istotnej rzeczy. Piłkarz Barcelony znajduje się już w ścisłej czołówce najstarszych reprezentantów Polski w jej ponad 100-letniej historii. W październiku napastnik wskoczył na ósme miejsce klasyfikacji wszech czasów, wyprzedzając Jacka Zielińskiego.