CELEBRITY
Świątek dała z siebie wszystko dla Polski w Maladze
Podczas tegorocznych finałów Pucharu Billie Jean King światowa „dwójka” zrobiła wszystko, aby pomóc swojej drużynie narodowej osiągnąć świetny wynik.
Po tym, jak Czeszki wygrały pierwszy mecz ćwierćfinałowy, Iga Świątek stoczyła emocjonujący bój z Lindą Noskovą, zwyciężając 7-6(4) 4-6 7-5 i doprowadzając do decydującego starcia. W decydującym meczu deblowym Świątek ponownie pojawiła się na korcie, a razem z Katarzyną Kawą sprawiły ogromną sensację, pokonując liderki światowego rankingu deblowego Katerinę Siniakovą i Marię Bouzkovą 6-2 6-4. Tym zwycięstwem zapewniły Polsce pierwszy w historii awans do półfinału tej prestiżowej rywalizacji.
„To niesamowite, że zapisałyśmy się na kartach historii Polski – to spełnienie marzeń. Kilka razy nie mogłam wziąć udziału w tym turnieju, ale teraz, kiedy dostałam szansę, chciałam zrobić coś wyjątkowego. Jestem bardzo szczęśliwa, że w końcu mogłam zagrać, a ten turniej jest naprawdę niesamowity” – powiedziała była liderka rankingu WTA po historycznym sukcesie polskiego tenisa.
Po dramatycznym zwycięstwie nad Czeszkami, Świątek stanęła przed kolejnym trudnym zadaniem, gdy Włoszki objęły prowadzenie w półfinale.
Polska gwiazda tenisa pokonała Jasmine Paolini 3-6 6-4 6-4, doprowadzając do decydującego meczu. Tym razem jednak Polska musiała uznać wyższość rywalek – Świątek i Kawa przegrały po zaciętym boju 5-7 5-7.
Po spotkaniu 23-letnia Świątek przyznała, że nigdy wcześniej nie czuła takiego zmęczenia – spędziła na korcie prawie 11 godzin, rozgrywając w Maladze pięć wymagających pojedynków.
„Nie sądzę, żebym jutro miała w sobie jakąkolwiek siłę, kiedy się obudzę; czuję, że całe moje ciało jest obolałe. Na pewno zagrałam kilka fajnych meczów w tym tygodniu, chociaż dziś po prostu starałam się przetrwać fizycznie. Cieszę się, że w dwóch dzisiejszych meczach potrafiłam zachować koncentrację, mimo że w poprzedniej rundzie moja gra nie była idealna. To były bardzo wyrównane pojedynki i fajnie, że w kluczowych momentach singla wykorzystałam swoje szanse. Teraz zacznę 2025 rok z nowymi celami – nie mogę się doczekać, bo nie miałam zbyt wiele czasu na trening z Wimem (Fissette), więc dobrze będzie wypróbować nowe rzeczy” – powiedziała.
Pięciokrotna mistrzyni wielkoszlemowa rozpocznie sezon 2025 od występu w United Cup.