CELEBRITY
UEFA sięga po Szymona Marciniaka! Dostał absolutny hit Ligi Mistrzów

Szymon Marciniak po kilku dniach wolnego wrócił do pracy. Najpierw sędziował spotkanie Śląska Wrocław z Pogonią Szczecin w PKO BP Ekstraklasie, a teraz ponownie zobaczymy go w Lidze Mistrzów. UEFA wskazała go do poprowadzenia rewanżowego starcia pomiędzy Atletico a Realem Madryt. To będzie dla Polaka wielki test, bo ostatnio było o nim bardzo głośno.
Dla polskiego arbitra derby Madrytu będą pierwszym meczem w 1/8 finału Ligi Mistrzów. W poprzednim tygodniu Polak nie brał brany pod uwagę, jeśli chodzi o obsadę sędziowską spotkań w tych rozgrywkach ze względu na kilkudniowy urlop.
Szymon Marciniak dostał hit Atletico Madryt – Real Madryt
Sędzia zdecydował się na wolne ze względu na zamieszanie związane z kontrowersjami w ćwierćfinale Pucharu Polski pomiędzy Legią Warszawa a Jagiellonią Białystok (3:1). Marciniak był wtedy sędzią VAR. Teraz jednak będzie arbitrem głównym hitowego starcia.
UEFA przydzieliła Polaka to nie byle jakiego spotkania. Marciniak wraz ze swoim zespołem poprowadzi w Lidze Mistrzów derby Madrytu. Spotkaniu z pewnością towarzyszyć będą wielkie emocje, bo w pierwszym starciu Real u siebie pokonał Atletico 2:1.
Marciniakowi na liniach pomagać będą jego stali asystenci — Tomasz Listkiewicz i Adam Kupsik. Natomiast sędzią technicznym będzie Paweł Raczkowski. To jednak nie koniec, bo na głównego sędziego VAR wskazano Tomasza Kwiatkowskiego, któremu pomagać będzie Niemiec Bastian Dankert.
Dla Marciniaka będzie szósty mecz w roli arbitra głównego w tym sezonie Ligi Mistrzów. Ostatnio prowadził rewanżowe starcie pomiędzy Milanem a Feyenoordem Rotterdam (1:1) w fazie play-off.
O Szymonie Marciniaku było ostatnio bardzo głośno
Przypomnijmy, że po meczu Legia — Jagiellonia doszło do gigantycznej afery dotyczącej dwóch spornych sytuacji w drugiej połowie. Najpierw VAR rozpatrywał możliwe zagranie ręką przez Ilję Szkurina w swoim polu karnym, lecz ze względu na brak pewności Marciniak (który był wtedy sędzią VAR) zdecydował się nie wołać do monitora Piotra Lasyka.
Natomiast w końcówce w polu karnym Legii po starciu z Pawłem Wszołkiem padł Oskar Pietuszewski. Sędzia Lasyk wskazał na jedenastkę, lecz po analizie VAR zdecydował się cofnąć swoją decyzję. Później wraz z Marciniakiem tłumaczyli, że piłkarz Legii w momencie kontaktu z graczem Jagiellonii miał już postawioną nogę na murawie i nie zrobił żadnego dodatkowego ruchu w kierunku rywala, lecz gdyby stopa była uniesiona, to Lasyk utrzymałby podyktowanie rzutu karnego.