CELEBRITY
Lewandowski podjechał kultowym mercedesem i się zaczęło. Show pod hotelem

Robert Lewandowski podjechał pod hotel nieco z boku, ale cierpliwe stał na zimnie i rozdawał autografy. Trzech piłkarzy dojedzie później, kilku nie weźmie udziału w poniedziałkowym treningu. W Warszawie rozpoczęło się zgrupowanie kadry przed meczami el. mistrzostw świata z Litwą i Maltą.
W poniedziałek temperatura w Warszawie ledwo przekraczała zero stopni. Mimo to przed hotelem Double Tree by Hilton od rana czekało kilkudziesięciu kibiców. Sporo z nich, aby zdobyć autografy piłkarzy, musiało urwać się ze szkoły. Trudno powiedzieć, czy to poświęcenie się opłaciło, bo większość kadrowiczów weszła do hotelu bocznym wejściem i z rozdawaniem autografów była dość powściągliwa. Nie zawiódł zaś ten, na którego wszyscy czekali najbardziej.
Cierpliwy Kamiński. “Fajnie by było”
Jednym z tych, którzy stali z kibicami najdłużej, był Jakub Kamiński. Polak do składu VfL Wolfsburg wraca po urazie. W poniedziałek pojawił się jako pierwszy. Kamiński po tym jak wysiadł z auta, cierpliwie rozdawał wszystkim autografy, robił zdjęcia i chwilę porozmawiał z dziennikarzami. Przyznał, że w nadchodzących meczach liczy na grę.
– Miałem swoje problemy zdrowotne, które trochę wytrąciły mnie z rytmu. Mam nadzieję, że złapię na kadrze jakieś minuty, wrócę do klubu i końcówkę sezonu już pogram – powiedział gracz Bundesligi. – Jak tu zagram, to będzie na duży plus, bo trener Ralph Hasenhuettl będzie patrzył, kto występował w meczach kadry – skomentował Kamiński. Warto przypomnieć, że Kamiński był ostatnio dla trenera Michała Probierza ważnym graczem. Grał po godzinie w każdym z trzech ostatnich meczów kadry, w dwóch wychodząc w pierwszym składzie.
Podobnie wygląda sytuacja Jakuba Kiwiora, który przed hotelem kadry też poświęcił sporo czasu kibicom. Zawodnik Arsenalu w Premier League w tym roku praktycznie nie gra. Występuje za to dość regularnie w Lidze Mistrzów, gdzie jego drużyna awansowała do ćwierćfinału. W kadrze na obronie Kiwior ostatnio jest pewniakiem. To, że pojawi się na boisku w starciach z Litwą czy Maltą, wydaje się bardzo prawdopodobne.
– Najważniejsze są dla nas wygrane. Dla mnie też fajnie by było, abym złapał jakieś minuty – tłumaczył Kiwior. Na lewej stronie, gdzie też pojawiał się w defensywie, gracz Arsenalu mógł współpracować z Nikolą Zalewskim. Zawodnik Interu od pewnego czasu ma uraz. Mimo powołania na kadrę nie mógł przyjechać.
– Nicola w dotychczasowych meczach kadry brał na siebie ciężar gry. Prezentował się bardzo dobrze. Mam nadzieję, że pojawi się kolejna osoba, która też tu błyśnie – przekazał dziennikarzom Kiwior.
Lewandowski zmarzł przed kadrą. “Ojej, ale wieje”
Spore poruszenie wywołał też przyjazd Krzysztofa Piątka. Walczący o koronę króla strzelców ligi tureckiej napastnik rozdał kilka autografów i szybko zniknął w hotelu. Emocje sięgnęły zenitu chwilę później. Przed 14 na zgrupowaniu pojawił się Robert Lewandowski. Napastnik Barcelony jak zwykle przyjechał na zgrupowanie legendarnym Mercedesem-AMG G 63 4Matic, czyli popularną “Gelendą”.