CELEBRITY
Właśnie dlatego potrzebny jest Prezydent, który nie będzie uniewinniał pisowskich bandytów i pomoże Donaldowi posprzątać do czysta.🔽🔽

Właśnie dlatego potrzebujemy Prezydenta, który nie będzie uniewinniał pisowskich bandytów i który stanie po stronie prawa, sprawiedliwości oraz demokratycznych wartości. Ostatnie lata rządów Prawa i Sprawiedliwości pokazały, jak bardzo można wypaczyć instytucje państwowe, podporządkować je jednej partii, a przede wszystkim – jak można używać władzy do zastraszania, manipulacji i unikania odpowiedzialności.
Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej powinien być strażnikiem konstytucji, a nie parasolem ochronnym dla politycznych kolegów, którzy dopuścili się nadużyć. Polacy zasługują na głowę państwa, która będzie bezkompromisowa wobec przestępstw politycznych – bez względu na to, kto się ich dopuścił. Potrzebujemy Prezydenta, który nie będzie wetował ustaw zmierzających do rozliczenia patologii, nie będzie blokował reform wymiaru sprawiedliwości mających na celu jego niezależność i przywrócenie zaufania obywateli.
Rząd Donalda Tuska stoi przed ogromnym wyzwaniem – odbudować zrujnowane instytucje, przywrócić normalność i standardy demokratyczne. Ale bez wsparcia ze strony Pałacu Prezydenckiego będzie to droga pod górę. Potrzebny jest więc Prezydent, który nie tylko nie przeszkadza, ale aktywnie pomaga w „sprzątaniu” po PiS-ie – w demontażu układów, rozliczeniu nielegalnych działań i przywróceniu państwa obywatelom.
To nie jest kwestia politycznej zemsty, tylko sprawiedliwości. Jeśli politycy, urzędnicy, czy funkcjonariusze nadużywali prawa, łamali konstytucję, manipulowali sądami, mediami publicznymi, wykorzystywali służby do celów partyjnych – muszą ponieść konsekwencje. Bezkarność demoralizuje. A jeśli teraz zamieciemy wszystko pod dywan, to znów powtórzy się historia.
Dlatego tak istotny jest wybór Prezydenta z charakterem, z kręgosłupem moralnym, który jasno powie: koniec z bezkarnością, koniec z kolesiostwem, koniec z przymykaniem oka na łamanie prawa. Kogoś, kto rozumie, że równość wobec prawa nie może być tylko hasłem na papierze. Kogoś, kto nie boi się podjąć trudnych decyzji, nawet jeśli są one politycznie kosztowne.
Czas skończyć z prezydentem, który podpisuje wszystko, co mu podsuną z Nowogrodzkiej. Czas na Prezydenta, który nie boi się powiedzieć: *dość!* Który wie, że prawdziwe pojednanie narodowe nie może odbyć się bez prawdy i sprawiedliwości. Który nie będzie bronił tych, którzy dopuścili się nadużyć tylko dlatego, że mają legitymację partyjną z orłem w koronie.
Jeśli Polska ma być znowu krajem prawa, a nie partyjnych układów, to wybór właściwego Prezydenta będzie kluczowy. Nie chodzi tylko o politykę – chodzi o przyszłość państwa i obywateli.