CELEBRITY
NIE JESTEŚ TAK WIELKA, JAK MYŚLISZ” – Alexandra Eala odrzuca ofertę Elona Muska wartą 10 milionów dolarów

*„Nie jesteś tak wielka, jak myślisz” – Alexandra Eala odrzuca ofertę Elona Muska wartą 10 milionów dolarów**
Świat sportu i technologii zderzył się w zaskakujący sposób, gdy młoda gwiazda tenisa – Alexandra Eala – zdecydowanie odrzuciła propozycję Elona Muska, wartą aż 10 milionów dolarów. Jak donoszą zagraniczne źródła, kontrowersyjny miliarder i właściciel takich gigantów jak Tesla czy SpaceX, miał zaproponować filipińskiej tenisistce udział w globalnej kampanii promocyjnej nowego projektu powiązanego z rozwojem sztucznej inteligencji i sportu.
Oferta obejmowała nie tylko gigantyczne wynagrodzenie, ale również długofalową współpracę, dostęp do najnowocześniejszych technologii treningowych oraz szeroką promocję w mediach społecznościowych. Musk miał również zaoferować Eali możliwość współpracy z AI, które miało analizować i usprawniać jej styl gry, pomagając jej osiągnąć jeszcze większy sukces na światowych kortach. Całość była częścią większego planu połączenia nowoczesnych technologii z profesjonalnym sportem.
Eala, zaledwie 19-letnia tenisistka z Filipin, znana ze swojej niezależności, skromności i głębokiego oddania sportowi, nie tylko odrzuciła ofertę, ale także ostro skomentowała całą sytuację. „Nie jestem do kupienia. Nie gram w tenisa po to, by stać się częścią czyjegoś eksperymentu. Nie jestem tak wielka, jak myślisz – ale wystarczająco świadoma, by wiedzieć, czego chcę od życia” – miała powiedzieć w wywiadzie dla jednego z magazynów sportowych.
Jej słowa odbiły się szerokim echem w mediach na całym świecie. Wielu komentatorów podkreśla odwagę Eali, a także jej konsekwencję w budowaniu własnej kariery bez ulegania presji ze strony wielkich nazwisk i korporacji. W czasach, gdy sportowcy coraz częściej angażują się w komercyjne projekty, jej stanowisko jawi się jako rzadki przykład niezależności.
Z kolei reakcja Muska – znana z jego ciętego języka – była bardziej powściągliwa niż zazwyczaj. Na swoim portalu X (dawniej Twitter) napisał jedynie: „Nie każda wizja musi być zrozumiana od razu. Powodzenia, Alexandra”. Post zyskał miliony wyświetleń, a pod nim rozpętała się burzliwa dyskusja internautów – jedni wspierali wybór Eali, inni sugerowali, że odrzucenie takiej oferty może być błędem, który kosztuje ją nie tylko pieniądze, ale i szansę na rozwój.
Nie ulega jednak wątpliwości, że Alexandra Eala postawiła wyraźną granicę – nie każdy sukces mierzy się dolarami, a nie każda współpraca, nawet najbardziej lukratywna, jest warta podpisu. Jej decyzja pokazuje, że młode pokolenie sportowców coraz częściej stawia na autentyczność i wartości, a nie jedynie błysk fleszy i zero na koncie.