CELEBRITY
Jeden set i koniec! Sabalenka musiała zejść z kortu

W meczu 1/8 finału turnieju Berlin Tennis Open liderka światowego rankingu Aryna Sabalenka zmierzyła się z Rebeką Masarovą, zajmującą 112. miejsce w klasyfikacji WTA. Faworytka spotkania była na dobrej drodze do szybkiego zwycięstwa i awansu do ćwierćfinału, gdy nagle organizatorzy podjęli zaskakującą decyzję — przerwali pojedynek po pierwszym secie i nie pozwolili go dokończyć. Dlaczego?
Sabalenka rozpoczęła to starcie bardzo pewnie i od początku dominowała na korcie. W krótkim czasie wypracowała sobie przewagę 4:1 w gemach, grając z dużą swobodą i pewnością siebie. Wydawało się, że pierwszy set za chwilę zostanie rozstrzygnięty na jej korzyść bez większych problemów.
Wówczas Masarova, reprezentująca barwy Szwajcarii, zaczęła stawiać większy opór. Wygrała jednego gema do zera, a dwa kolejne były znacznie bardziej zacięte i trwały najdłużej w całym dotychczasowym meczu. Mimo to to Sabalenka wyszła z nich zwycięsko i finalnie wygrała pierwszą partię 6:2.
Wydawało się, że kontynuacja spotkania to już tylko formalność, jednak wówczas doszło do nieoczekiwanej przerwy. Organizatorzy zwołali krótką naradę, po której ogłosili, że mecz nie będzie kontynuowany tego samego dnia. Powód? Brak sztucznego oświetlenia na berlińskim korcie.
Spotkanie Białorusinki z Masarovą było ostatnim zaplanowanym na ten dzień meczem 1/8 finału. Choć dwa wcześniejsze pojedynki zakończyły się stosunkowo szybko, to starcie pomiędzy Jessicą Pegulą a Ludmiłą Samsonową przeciągnęło się aż do 3,5 godziny. W związku z późną porą i brakiem odpowiedniego oświetlenia, nie było możliwości, by kontynuować ostatni mecz dnia.
Sabalenka, która wyraźnie była w dobrej formie i chętnie kontynuowałaby grę, musiała opuścić kort z wyraźnym rozczarowaniem. Decyzja organizatorów sprawiła, że zwyciężczyni pierwszego seta dokończy pojedynek dopiero następnego dnia, czyli w czwartek.