CELEBRITY
Niebywałe, co zrobiła Sabalenka. To nie miało prawa się wydarzyć

Aryna Sabalenka melduje się w półfinale berlińskiego turnieju WTA 500 po jednym z najbardziej dramatycznych spotkań sezonu! W trwającym ponad dwie godziny meczu Białorusinka pokonała Jelenę Rybakinę 7:6(6), 3:6, 7:6(6), choć Kazaszka miała aż cztery piłki meczowe. To starcie było prawdziwą tenisową ucztą i z pewnością na długo zapadnie w pamięć kibicom.
Znajome rywalki na berlińskiej trawie
Choć Jelena Rybakina nie prezentuje obecnie swojej najwyższej formy, jej starcie z Aryną Sabalenką i tak elektryzowało fanów tenisa. Obie zawodniczki znają się doskonale — był to już ich jedenasty pojedynek. Dotychczasowy bilans faworyzował Białorusinkę (6:4), w tym jedyne jak dotąd starcie na trawie — podczas Wimbledonu 2021. Trzeba jednak pamiętać, że to właśnie Rybakina zdobyła tytuł wielkoszlemowy na londyńskich kortach w 2022 roku.
Pierwszy set zapowiadał wielkie widowisko
Obie zawodniczki od początku zaprezentowały świetny poziom. Sabalenka, jako turniejowa “jedynka”, rozpoczęła zmagania od drugiej rundy, w której pokonała Rebekę Masarovą 6:2, 7:6(6). Rybakina z kolei bez większych problemów odprawiła Ashlyn Krueger i Katerinę Siniakovą.
Pierwszy set w ich ćwierćfinałowym starciu był pełen zwrotów akcji. Choć obie słyną z mocnego serwisu i warunków fizycznych, każda z nich dała się dwukrotnie przełamać. O losach partii zadecydował tie-break. Przy stanie 6:6 Sabalenka wymusiła błąd potężnym bekhendem, a seta zakończyła asem serwisowym z drugiego podania.
Rybakina odpowiada, Sabalenka traci rytm
W drugiej odsłonie to Rybakina przejęła inicjatywę. Już w pierwszym gemie przełamała rywalkę, a gdy ta próbowała odrobić stratę, Kazaszka wybroniła się serwisem. Sabalenka doprowadziła co prawda do remisu 3:3, ale zaraz potem znów straciła podanie — tym razem do zera. Rybakina nie wypuściła już przewagi i wygrała seta 6:3, prezentując znacznie solidniejszą grę.
Trzeci set: thriller z najwyższej półki
Decydująca partia była jeszcze bardziej intensywna. Obie zawodniczki przez długi czas świetnie pilnowały własnego serwisu. Pierwszy breakpoint pojawił się dopiero przy stanie 4:4, a wykorzystała go Sabalenka, obejmując prowadzenie 5:4. Jednak Rybakina natychmiast odpowiedziała — przełamała rywalkę i wyrównała. Gdy wydawało się, że to ona ma psychologiczną przewagę, mecz wszedł w decydujący tie-break.
Tie-break jak z innej planety
To, co wydarzyło się w tie-breaku trzeciego seta, przejdzie do historii. Rybakina wyszła na prowadzenie 6:2 i miała cztery piłki meczowe. Wydawało się, że nic nie jest w stanie odebrać jej zwycięstwa. A jednak! Sabalenka obroniła pierwszą piłkę meczową po niesamowicie szczęśliwej akcji — piłka prześlizgnęła się po siatce i spadła po stronie Kazaszki.
To był moment zwrotny. Rybakina nie wykorzystała żadnej z czterech szans, a kolejne dwa błędy sprawiły, że z 6:2 zrobiło się 6:8. Sabalenka wróciła z bardzo dalekiej podróży i po kapitalnym meczu awansowała do półfinału.
Kolejna mistrzyni Wimbledonu czeka
W meczu o finał Aryna Sabalenka zmierzy się z Czeszką Marketą Vondrousovą — triumfatorką Wimbledonu 2023, która wraca do formy po kontuzji. W ćwierćfinale pokonała ona Ons Jabeur, udowadniając, że znów należy się z nią liczyć.
Sabalenka jednak również pokazała, że mentalnie jest gotowa na największe wyzwania. Jeśli półfinał będzie choć w połowie tak emocjonujący, jak starcie z Rybakiną, kibice mogą szykować się na kolejne tenisowe widowisko z najwyższej półki.