Connect with us

CELEBRITY

Świątek przed Sabalenką, niespodziewana sytuacja w Londynie. Polka “na prowadzeniu”

Published

on

InteriaSportIga ŚwiątekŚwiątek przed Sabalenką, niespodziewana sytuacja w Londynie. Polka “na prowadzeniu”
Wiadomości
Terminarz / Wyniki
Transmisje
Świątek przed Sabalenką, niespodziewana sytuacja w Londynie. Polka “na prowadzeniu”
Artur Gac
Artur Gac

dzisiaj, 05:18
W kompleksie All England Lawn Tennis and Croquet Club można spotkać nie tylko kibiców i amatorów gry w tenisa, ale także fachowców, który zjadają zęby na tym sporcie. Wysłannik Interii na Wimbledonie trafił na pochodzącego z Bydgoszczy, a mieszkającego w Szkocji Marcina Tycnera, który w Edynburgu szkoli adeptów tej dyscypliny. Nasz rozmówca, fachowym okiem, po pierwszym tygodniu zmagań dokonał zasadniczej zmiany w ocenie tego, która tenisistka jest główną faworytką. Popłynęła świetna wiadomość.

Każdego dnia na terenie Wimbledonu pojawiają się dziesiątki tysięcy ludzi, którzy są spragnieni, by choć raz podczas dwutygodniowych mistrzostw współuczestniczyć w wielkim święcie tenisa i sportu.

Iga Świątek z najlepszym tenisem na trawie w karierze

Wimbledon to globalna marka, jeden z czterech najbardziej elitarnych turniejów świata, tworzących kwartet Wielkiego Szlema. A zdaniem wielu poza tym, że ma najstarszy rodowód na świecie, to należy mu się, mimo na przykład hołdowaniu skostniałej tradycji z przestrzeganiem ciszy nocnej, miano tego najbardziej elitarnego.

Do Londynu ściąga społeczność z całego świata, więc tym bardziej kusi tych, którzy do stolicy Anglii i Wielkiej Brytanii mają relatywnie bliziutko. A na końcu trzeba mieć trochę szczęścia, by w tłumie wyłowić na pierwszy rzut oka tradycyjnego kibica, paradującego w biało-czerwonej koszulce, który okazuje się być człowiekiem z tenisowej branży.

Cześć, nazywam się Marcin Tycner. Pochodzę z Bydgoszczy, a mieszkam koło Edynburga. Jestem trenerem tenisa – przedstawił się nasz rodak. Dopytany od razu doprecyzował, że koncentruje się na trenowaniu dzieci, a gdy już robią postępy, wtedy przekazuje je dalej. Ale to nie wszystko, bo przy Church Road w turnieju wystąpili zawodnicy, którzy mieli do czynienia z Marcinem. – Zagrali tutaj chłopaki, którzy zaczynali po trochu trenować ze mną, a weszli na taki poziom. To Johannus Monday i Jacob Fearnley, który w pierwszej rundzie przegrał z Joao Fonsecą. Z nimi dwoma trochę pogrywałem w Edynburgu – uśmiechnął się.

Naszą rozmowę zdominowała jednak głównie tematyka związana z Igą Świątek, która od początku turnieju, a za nią trzy mecze, prezentuje nieznaną w poprzednich edycjach wersję siebie na tej trawiastej nawierzchni.

Marcin, z perspektywy fachowca, byłeś zaskoczony przebiegiem meczu Polki z Danielle Collins?

– Dosyć pozytywnie zaskoczony, bo Iga od początku zaczęła grać bardzo dobrze. Agresywnie i nie popełniała niewymuszonych błędów. Praktycznie zdominowała Amerykankę od pierwszego seta i nie miała nawet drobnych słabości. Wygrała spokojnie, tak że jest to bardzo obiecujące przed kolejnymi rundami. A jako że w turnieju już nie ma Jeleny Rybakiny, to wydaje mi się, mam nadzieję, że na horyzoncie mamy przynajmniej drogę do półfinału. A może i dalej, zobaczymy.

To najlepszy tenis Igi, najbardziej kompletny w jej karierze na trawie?

– Zdecydowanie, też mi się tak wydaje. Najlepszy na trawie, gra bez większych problemów. W ostatnim meczu dobre było jej poruszanie się po korcie, dobry serwis, praktycznie nie było takich punktów, żeby się martwić. Same pozytywy.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2024 UKwow24