CELEBRITY
Świątek będzie musiała to zrobić. Oto co ją czeka, jeśli wygra Wimbledon

Iga Świątek zatańczy po finale Wimbledonu? Najpierw musi spełnić jeden warunek
– Nie wiem. Będę się tym przejmowała, jak wygram – przyznała z rozbrajającą szczerością Iga Świątek, gdy zapytano ją o jedną z tradycji Wimbledonu. Chodziło o taniec mistrzów – zwycięzcy turnieju w Londynie od lat biorą udział w balu, na którym króluje wspólny taniec mistrzyni i mistrza singla.
W czwartek Świątek (4. WTA) w imponującym stylu awansowała po raz pierwszy w karierze do finału Wimbledonu, pokonując w półfinale Belindę Bencić (35. WTA) aż 6:2, 6:0. To już jej szósty finał turnieju wielkoszlemowego. Dotąd wygrała wszystkie – czterokrotnie na Roland Garros (2020, 2022, 2023, 2024) i raz w US Open (2022).
Taneczna tradycja Wimbledonu – czy Iga weźmie w niej udział?
Polka dobrze wie, jak smakują wielkoszlemowe triumfy i z czym się one wiążą – od obowiązkowych sesji zdjęciowych po wystąpienia medialne. Jednak Wimbledon to coś więcej. To także tradycja eleganckiego balu mistrzów. W rozmowie z Tomaszem Lorkiem z Polsatu Sport Świątek została zapytana właśnie o to wydarzenie.
– Jesteś gotowa na to? Bo tradycja mówi, że w niedzielę po finale jest taniec. Czy masz szpilki, czy będziesz tańczyć? Z kim zatańczysz? Z Alcarazem? Djokoviciem? Fritzem? – zagadnął dziennikarz.
Zaskoczona i nieco zakłopotana pytaniem Świątek zasłoniła twarz i odpowiedziała:
– Nie wiem. Będę się tym przejmowała, jak wygram. Ale do tego jeszcze daleka droga. Finał to na pewno najtrudniejszy mecz, więc na razie skupiam się tylko na grze. I tyle.
Wielki finał już w sobotę
W sobotnim finale Wimbledonu Świątek zmierzy się z Amandą Anisimovą (12. WTA), która po raz pierwszy w karierze wystąpi w finale turnieju wielkoszlemowego. Będzie to zarazem ich pierwsze bezpośrednie starcie na korcie.
Która z nich sięgnie po trofeum? Odpowiedź poznamy już w sobotę, 12 lipca. Początek finału zaplanowano na godzinę 17:00 na korcie centralnym. Relację tekstową ze spotkania będzie można śledzić na Sport.pl oraz w aplikacji Sport.pl LIVE.