CELEBRITY
Świetne wieści ws. Świątek przed turniejem w Montrealu. Sama to potwierdziła

Za Igą Świątek jeden z największych sukcesów w jej karierze. A być może nawet i największy, bo Wimbledon uznawany jest za najbardziej prestiżowy ze wszystkich Wielkich Szlemów. Poza tym nikt nie spodziewał się, że Polka go wygra. Jednak nie ma mowy o jakimkolwiek osiadaniu na laurach. Przed Igą powrót na korty twarde, a nasza reprezentantka w rozmowie z kanadyjską telewizją TVA Sports powiedziała, nad jakimi elementami swojej gry wciąż intensywnie pracuje.
Przed Igą Świątek niezwykle ważny okres w sezonie. Polka wygrała Wimbledon, zamykając usta tym, którzy twierdzili, że ten rok będzie dla niej bezowocny. Sobie je poniekąd też zamknęła, bo wielokrotnie podkreślała, iż na trawie jeszcze dobrze się nie czuje. Po okresie gry na mączce oraz na kortach trawiastych tour WTA powraca na nawierzchnię twardą z US Open jako punktem kulminacyjnym.
Sukces wielki, presja mniejsza, ale żadnego osiadania na laurach
Zanim jednak Świątek ruszy do boju o swój drugi nowojorski tytuł w karierze, czekają ją jeszcze turnieje w Montrealu oraz Cincinnati. Żaden z nich jak dotąd nie należał do Polki, nigdy nie udało jej się wygrać ani w Kanadzie, ani w stanie Ohio. Jednak mniejsza presja podczas Wimbledonu zdziałała dla niej cuda, a Świątek w Montrealu nie będzie bronić punktów rankingowych za zeszły rok, gdy do Kanady nie pojechała (wówczas do Toronto, bo te dwa miasta co rok się zamieniają). Jednak trium w Wimbledonie pod żadnym pozorem nie znaczy, że Polka uznała, iż ona to już w sumie przeszła cały ten tenis i od teraz będzie wygrywać się samo. W rozmowie z kanadyjską telewizją TVA Sports powiedziała, że cały czas jest nad czym pracować.
Świątek nieustannie szlifuje te elementy. Wimbledon pokazał efekty