CELEBRITY
Jarosław Kaczyński nie stawił się w sądzie. Chodzi o naruszenie nietykalności cielesnej

Prezes PiS Jarosław Kaczyński nie pojawił się w czwartek w Sądzie Rejonowym dla Warszawy Śródmieścia podczas pierwszej rozprawy w procesie z prywatnego oskarżenia. Chodzi o sprawę naruszenia nietykalności cielesnej podczas obchodów miesięcznicy smoleńskiej w październiku 2024 r. z powództwa Zbigniewa Komosy.
Oprócz Kaczyńskiego na sali rozpraw nie pojawił się również jego obrońca, Bogusław Kosmus. Stawili się za to Komosa i jego adwokat, Jerzy Jurek. Sprawą zajmuje się sędzia Łukasz Grylewicz.
Postępowanie dotyczy zdarzenia z 10 października 2024 r., podczas którego — jak relacjonował Komosa — Jarosław Kaczyński miał dwukrotnie uderzyć go w twarz w trakcie obchodów tzw. miesięcznicy smoleńskiej, odbywającej się na pl. Piłsudskiego w Warszawie. Komosa złożył w tej sprawie prywatny akt oskarżenia z art. 217 Kodeksu karnego, który mówi o naruszeniu nietykalności cielesnej.
Sąd początkowo wyznaczył datę rozprawy na 23 kwietnia po tym, jak 4 marca nie doszło do ugody pomiędzy stronami. Ze względu na usprawiedliwioną nieobecność sędziego referenda kolejnym terminem miał być 17 czerwca. Następnie, po wniosku złożonym przez obrońcę Kaczyńskiego, termin przełożono na 14 sierpnia.
Komosa i jego adwokat zaproponowali Kaczyńskiemu ugodę jeszcze w grudniu 2024 r., w trakcie procedury uchylania mu immunitetu w Sejmie. W zamian za publiczne przeprosiny za — jak określono — “kłamstwo o zamachu” w Smoleńsku, które miał formułować prezes PiS, Komosa zadeklarował, że wycofa oskarżenie i zrezygnuje z dalszych działań przy pomniku Ofiar Tragedii Smoleńskiej.
Propozycja była ważna do czasu głosowania w Sejmie, możliwe było również zawarcie porozumienia na innych warunkach. Jarosław Kaczyński nie zgodził się jednak na ugodę. Ostatecznie 6 grudnia Sejm uchylił mu immunitet — za głosowało 241 posłów, pa przeciw było 206 posłów. Uchylenie immunitetu pozwoliło na rozpoczęcie formalnego postępowania sądowego.