CELEBRITY
Thurnbichler stracił cierpliwość. Afera po skoku Polaka. Został ograbiony przez sędziów
Pierwsze konkursy w wykonaniu reprezentantów Polski w skokach narciarskich nie były tak udane, jak można było się spodziewać. Zarówno w Lillehammer, jak i w Ruce tylko pojedyncze skoki mogły cieszyć. Lekką poprawę można było zauważyć w Wiśle, a progres zauważalny jest również w Titisee-Neustadt. Choć wciąż nie brakuje problemów, jak m.in. u Dawida Kubackiego, który…
Pierwsze konkursy w wykonaniu reprezentantów Polski w skokach narciarskich nie były tak udane, jak można było się spodziewać. Zarówno w Lillehammer, jak i w Ruce tylko pojedyncze skoki mogły cieszyć. Lekką poprawę można było zauważyć w Wiśle, a progres zauważalny jest również w Titisee-Neustadt. Choć wciąż nie brakuje problemów, jak m.in. u Dawida Kubackiego, który nie awansował w sobotę do drugiej serii, ale w końcu jest “światełko w tunelu”.
Przede wszystkim dobrze prezentują się Paweł Wąsek i Aleksander Zniszczoł. Drugi z wymienionych skoczków w sobotnim konkursie indywidualnym zajął dziewiąte miejsce, co jest najlepszym rezultatem Polaków w trwającym sezonie. Wąsek uplasował się na piętnastej lokacie, a punkty zdobyli również Kamil Stoch i Jakub Wolny. Zadowolenia po swoim niezłym skoku nie ukrywał trzykrotny mistrz olimpijski.
Jakub Wolny ograbiony przez sędziów. Thurnbichler grzmi
“Dawno nie wyszedłem tak dobrze z progu, wiec ciało chyba zapomniało, jak to jest lecieć tak daleko i stąd niestabilność w samej końcówce” – powiedział doświadczony skoczek w rozmowie z Eurosportem. Szansa na kolejne dobre loty już w niedzielne popołudnie podczas drugiego konkursu indywidualnego. Wówczas ponownie może się również potwierdzić, że sędziowie nie są w najlepszej formie w Titisee-Neustadt.
Już w piątek po zawodach duetów dużo mówiło się o dziwnych notach, jakie otrzymują skoczkowie. Ograbiony z kilku punktów został wówczas Paweł Wąsek. Niestety sytuacja powtórzyła się również w sobotę, ale tym razem niesprawiedliwie oceniony został Jakub Wolny. Noty Polaka to: 17.0, 17.5, 16.5, 18.0, 18.0. Zwłaszcza trzecia nota jest bardzo niska, bo trudno było się dopatrzeć dużych błędów w locie i lądowaniu Wolnego.
Jednak norweski sędzia Martin Roennigen szokował znacznie częściej. Obojętnie obok niskich not Wolnego nie przeszedł Thomas Thurnbichler. W rozmowie z portalem Sport.pl nie krył oburzenia. “To niebywałe. Przecież to jest oczywista “18”. Jeszcze ta rozbieżność. Co to było?!” – skwitował austriacki szkoleniowiec Polaków. Oceny sędziów nie pierwszy raz budzą wątpliwości i mają wpływ na końcowe wyniki. Kibice na pewno bacznie będą przyglądać się notom również w niedzielne popołudnie.