CELEBRITY
Sensacyjne doniesienia z szatni Barcelony. Ogromne pretensje do Roberta Lewandowskiego
Niewykorzystane okazje, bolesna wpadka z Leganes (0:1) i podobno także spore pretensje w szatni. Robert Lewandowski ma za sobą kompletnie nieudany mecz, a Hiszpanie sugerują, że 36-latkowi oberwało się nie tylko za brak skuteczności. W drużynie ma nie podobać się także jego praca w defensywie. A ta ma swoje konsekwencje.
“Trudno o bardziej wymowne podsumowanie występu Roberta Lewandowskiego przeciwko popularnym Ogórkom (przydomek CD Leganes). Po kolejnej zmarnowanej świetnej okazji Polak wykrzyczał wniebogłosy pewną frazę kończącą się na “mać”. Napastnik FC Barcelona zaliczył taki mecz, że wyssane z palca plotki o jego transferze do Arabii Saudyjskiej (czyt. próbie wypchnięcia go z klubu) tylko przybiorą na sile. Dla tych, którzy oczyma wyobraźni widzą go już niebawem na Bliskim Wschodzie, mamy jednak przykrą wiadomość” — pisał Dariusz Dobek w komentarzu po meczu z Leganes (0:1). Problem w tym, że pretensje do Lewandowskiego mają nie tyczyć się tylko gry o ofensywie.
Marcin Gazda z Eleven Sports przytoczył bowiem słowa z programu El Chiringuito TV, podczas którego Jota Jordi ujawnił informacje, które miał otrzymać bezpośrednio z Barcelony. A wniosek jest prosty? Sztab trenerski ma nie być zadowolony z pracy Polaka w defensywie. I właśnie dlatego 36-latek podobno miał być regularnie zmieniany.
Robert Lewandowski się zatrzymał. Te liczby mówią wszystko
Polak w ostatnich pięciu meczach strzelił bowiem tylko jedną bramkę i tylko raz rozegrał pełne 90 minut. Ostatnio trzy razy był zmieniany, a do tego dochodzi jeszcze mecz z Mallorcą, który oglądał z wysokości ławki rezerwowych. Na to wpływać miała gorsza skuteczność Lewandowskiego, niezłe występy Ferrana Torresa, a dodatkowo podobno także aspekty gry w defensywie.
Mimo gorszego momentu 36-latek wciąż jest najskuteczniejszym strzelcem LaLiga z 16 golami na koncie. Na podium znajdują się także Raphinha (11 bramek) i Ante Budimir (10).