CELEBRITY
Iga Świątek wciąż czeka, chodzi o… renifera. Jej reakcja szybko stała się hitem
Iga Świątek przebywa w Maladze, gdzie polskie tenisistki rywalizują w prestiżowym turnieju finałowym Billie Jean King Cup. Druga rakieta świata wprawdzie wiele czasu spędza na korcie, ale znajduje też czas na śledzenie tego, co dzieje się w innych dyscyplinach sportu. Uwadze naszej tenisistki nie umknął ostatni triumf Mikaeli Shiffrin, która za zwycięstwo w fińskim Levi otrzymała nietypową nagrodę.
Iga Świątek kilka dni po zakończeniu nieudanego dla niej turnieju WTA Finals, w którym nie zdołała wyjść z grupy, przeniosła się z Rijadu do Malagi. Polka razem z koleżankami z reprezentacji w piątek zainaugurowała zmagania w tegorocznych finałach Billie Jean King Cup. “Biało-Czerwone” najpierw pokonały Hiszpanki i uzyskały historyczny awans do ćwierćfinału, a w równie emocjonującym starciu z Czeszkami wywalczyły prawo gry w półfinale.
Nasze zawodniczki już w poniedziałek zagrają o finał z Włoszkami, a w jednym z meczów prawdopodobnie zobaczymy pojedynek Świątek z Jasmine Paolini, która obecnie zajmuje czwarte miejsce w rankingu WTA.
“Ma świetny sezon, nie jest łatwą rywalką. Ale jeśli będzie nawet 1:1, to wyjdę do debla. To mój ostatni turniej w tym sezonie, ostatnie mecze i choćbym nawet miała umrzeć na korcie, to zagram” – zadeklarowała zawodniczka z Raszyna.
Dominacja Świątek w meczach z Paolini. Bilans 3:0 dla Polki, ale może mieć problem
Mikaela Shiffrin znowu zwycięska. Iga Świątek reaguje
I chociaż Świątek obecnie skupia się przede wszystkim na treningach oraz samych meczach, to najwyraźniej z uwagą śledzi także to, co dzieje się u Mikaeli Shiffrin. Nie jest bowiem tajemnicą, że Polka i gwiazda narciarstwa alpejskiego od lat darzą się sympatią, czego zresztą wyraz dawały w przeszłości.
Zawodniczki nieraz gratulowały sobie sukcesów, nie zabrakło także deklaracji, że być może kiedyś spotkają się na… korcie. Takie słowa padły w kwietniu 2023 roku podczas transmisji na żywo w mediach społecznościowych prowadzonej przez organizatorów plebiscytu Akademii Laureus. “Tak. Oczywiście. Zrobimy to” – obiecała wówczas tenisistka z Raszyna.
Świątek nie przeszła obojętnie również obok ostatniego sukcesu Shiffrin. Amerykanka w weekend odniosła bowiem 98. zwycięstwo w Pucharze Świata – tym razem dwukrotna mistrzyni olimpijska triumfowała w fińskim Levi. Tradycją jest, że zwyciężczyni zawodów w tym mieście “otrzymuje” renifera – zwierzę pojawia się na ceremonii dekoracji, a następnie i tak zostaje ze swoim stadem w Finlandii, ale od tego momentu nosi imię nadane przez triumfatorkę slalomu.
Shiffrin, która w Levi wygrała po raz ósmy w karierze, tym razem zdecydowała się na imię “Rori” (wcześniej nazywała renifery Rudolph, Sven, Mr. Gru, Ingemar, Sunny, Lorax i Grogu) i to właśnie na ten fakt zareagowała Świątek. Polka pod wpisem na koncie fanklubu Amerykanki, w którym zamieszczono zdjęcia i imiona wszystkich reniferów “wygranych” przez narciarkę, dodała żartobliwy komentarz.