CELEBRITY
Pewne otwarcie Igi Świątek. Tak przywitała się z Wimbledonem
Iga Świątek pokonała Sofię Kenin 6:3, 6:4 i awansowała do drugiej rundy Wimbledonu. To był pierwszy mecz na nawierzchni trawiastej w sezonie liderki rankingu.
Po wygraniu Rolanda Garrosa Iga Świątek miała ponad trzytygodniową przerwę od startów. Wstępnie najlepsza tenisistka chciała wziąć udział w zawodach rangi WTA 500 w Berlinie, ale ostatecznie wycofała się z rywalizacji na niemieckich kortach.
To oznacza, że Wimbledon jest pierwszym, a zarazem jedynym turniejem rozgrywanym na nawierzchni trawiastej, w którym 23-letnia raszynianka występuje w tym roku. Jej forma przed pierwszym meczem podczas trzeciego turnieju wielkoszlemowego w sezonie była więc pewną niewiadomą.
Najlepszym dotychczasowym wynikiem Świątek na Wimbledonie był ćwierćfinał osiągnięty w 2023 roku. W tamtym turnieju Polka zaliczyła m.in. spektakularny powrót w meczu czwartej rundy z Belindą Bencić. Porażkę z kolei odniosła w starciu z Eliną Svitoliną.
Tegoroczne zmagania w Londynie podopieczna Tomasza Wiktorowskiego rozpoczęła od spotkania z Sofią Kenin, z którą mierzyła się również w pierwszej rundzie Australian Open 2024. Od początku pojedynku nasza zawodniczka imponowała naprawdę świetnym returnem. Jej serwis w pierwszym secie był z każdym gemem coraz lepszy.
Trzy z czterech premierowych gemów meczu zostały wygrane przez tenisistki odbierające podanie rywalki. Iga Świątek popełniła w tym fragmencie kilka niewymuszonych błędów i podjęła jedną błędną decyzję odnośnie przerwania akcji w jej trakcie (w rezultacie przeciwniczka zdobyła szansę na przełamanie). Pokazała jednak też kilka znakomitych uderzeń oraz serwisów – w tym jeden wygrywający przy obronie break pointa.
Z każdą kolejną akcją Świątek wyglądała coraz pewniej. Kenin próbowała podejmować ryzyko, szczególnie przy drugim podaniu liderki rankingu, ale nie przynosiło jej to żadnych korzyści. Iga wygrała premierowego seta 6:3.
W pierwszych sześciu gemach drugiej partii Iga Świątek oraz Sofia Kenin rywalizowały na wyrównanym poziomie. Amerykanka podniosła poziom swojej gry, z kolei Polka zmagała się ze skutecznością trafiania pierwszym podaniem, który był w tym meczu jej mocną bronią.
Kluczowym okazał się być siódmy gem, w którym gra toczyła się na przewagi. Górą z tego starcia wyszła pięciokrotna triumfatorka wielkoszlemowa. Triumfu w całym spotkaniu już nie oddała. Szczególnie mógł się podobać ostatni gem w jej wykonaniu. Świątek posłała w nim dwa asy serwisowe oraz dwa wygrywające podania. Pewnym krokiem zameldowała się w drugiej rundzie Wimbledonu 2024.