Connect with us

CELEBRITY

Świątek nagle ryknęła na cały głos. Te gesty mówią wszystko

Published

on

Świątek nagle ryknęła na cały głos. Te gesty mówią wszystko

Iga Świątek pochylona krzyknęła z całych sił po straconym punkcie na wagę “break pointa” w ostatnim gemie pierwszego seta. Tego krzyku, będącego wyrazem złości i frustracji, nie było jednak słychać – zagłuszyły go brawa dla Julii Putincewej. To reprezentantka Kazachstanu znana jest z ekspresyjnego okazywania niezadowolenia na korcie, ale tym razem polska tenisistka w pewnym momencie zamieniła się z nią rolami. A swojej pierwotnej już nie odzyskała.

To miał być pojedynek opanowanej Igi Świątek ze słynącą z prowokacyjnych zachowań Julią Putincewą. Ale zamiast tego w trzeciej rundzie Wimbledonu to ta ostatnia grała jak z nut, a tą bardziej spiętą i reagującą bardziej emocjonalnie była liderka światowego rankingu. I to ona niespodziewanie zeszła z kortu pokonana 6:3, 1:6, 2:6.

Zajmująca 35. miejsce na światowej liście Putincewa przed przyjazdem do Londynu wygrała turniej w Birmingham, zdobywając pierwszy tytuł na trawie. Dała jasny sygnał, że jest w dobrej formie, ale nie sposób nie odnieść wrażenia, że Polka przegrała nie tylko z nią, ale – może nawet przede wszystkim – z własnymi nerwami.

Po dwóch pierwszych spotkaniach tegorocznego Wimbledonu kibice Świątek nie mieli powodów do niepokoju. W pierwszym pokazała przede wszystkim bardzo dobry – i tak ważny na trawie – serwis, w drugim niektórzy zwracali uwagę na potrzebę poprawy returnu. Ale nie było tu żadnego sygnału alarmowego. Ot coś, nad czym warto popracować przed kolejnymi meczami.

Jeszcze pierwsze piłki sobotniego pojedynku nie wskazywały tego, co wydarzyło się później. 23-latka pewnie wygrała swojego gema otwarcia i prowadziła 40:15 przy podaniu Putincewej. Wtedy się nie udało przy żadnym z czterech “break pointów”, ale nadal sytuacja wydawała się opanowana. To urodzona w Moskwie reprezentantka Kazachstanu pierwsza zaczęła w swoim stylu okazywać frustrację. Najpierw w drugim gemie, potem w szóstym. Wzruszała ramionami, kierowała pełne emocji tyrady w kierunku swojego sztabu szkoleniowego.

Pierwszy niepokojący co do Świątek sygnał to sytuacja z dziewiątego gema. Putincewa w swoim stylu posłała skrót, Polka dobiegła do niego, ale następnie została minięta. To wtedy właśnie pochyliła się i krzyknęła. Wszyscy siedzący na trybunach to widzieli, ale tego nie słyszeli. Głośniejsze były brawa dla 29-letniej przeciwniczki.

Wydawało się, że wyjście z opresji w tym gemie i wygranie seta uspokoi Świątek. Ale nic z tych rzeczy. Po zepsuciu zagrania na początku drugiej partii znów się pochyliła i tym razem uderzyła ręką w udo. Kilka minut później wygrała akcję, ale i tak od razu zwróciła się w kierunku osób ze swojego boksu i pokazywała im, że coś jej nie pasuje

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2024 UKwow24