Connect with us

CELEBRITY

Iga Świątek odpowiedziała buńczucznej pogromczyni. Czuć złą krew

Published

on

Iga Świątek została zapytana o te słowa na swojej konferencji prasowej. Polka spokojnie wytłumaczyła, że końcowy rezultat nigdy nie jest wynikiem gry jednej zawodniczki. — Wydaje mi się, że to nigdy nie jest kwestia tylko jednej osoby, ponieważ rozgrywamy tenisowe spotkanie. Tak więc również wpływ na wynik miało to, jak ja grałam. Całkowicie pozwoliłam jej wrócić do meczu w drugim secie, to nie powinno się wydarzyć. Popełniłam błędy, które wykorzystała rywalka — stwierdziła Świątek.

Czytaj więcej: Novak Djoković dołączył do elitarnego grona. Dwaj pozostali już nic nie zrobią
Nawet przerwy okazują się problemem dla Putincewej
Putincewa na konferencji prasowej miała pretensje do Polki o to, że zbyt długo musiała na nią czekać. Przed decydującą partią podopieczna Tomasza Wiktorowskiego udała się na przerwę toaletową, z której długo nie wracała. Kazaszka nie ukrywała wówczas zniecierpliwienia, a do całej sytuacji odniosła się na konferencji prasowej.To nie ona wypuściła mecz z rąk, to ja go wygrałam — wypaliła Julia Putincewa po sobotnim zwycięstwie z Igą Świątek. Polka dosadnie odpowiedziała na słowa Kazaszki, urodzonej w Rosji: — To nie jest kwestia jednej zawodniczki. Całkowicie pozwoliłam jej wrócić do meczu, nie powinnam tego robić — odbiła piłkę jedynka kobiecego tenisa na świecie. Widać, że narasta napięcie między obiema zawodniczkami.

W sobotnim meczu 1/8 finału Świątek grała naprawdę nieźle i potrafiła wykorzystać swoją szansę, by wygrać pierwszego seta z Julią Putincewą 6:3. I wtedy… doszło do zupełnie niespodziewanego zwrotu. Przeciwniczka sensacyjnie zanotowała fantastyczną serię dziewięciu wygranych gemów z rzędu, deklasując liderkę rankingu 3:6, 6:1, 6:2.

Czytaj więcej: Polski trener inaczej spojrzał na porażkę Igi Świątek. “Bez porównania”
Putincewa święcie przekonana do swoich racji
Po meczu Kazaszka dość prowokacyjnie wypowiadała się w kontekście spotkania, twierdząc, że zwycięstwo był tylko dziełem jej świetnej gry. — Szczerze przyznam, że na to zasługuję, gdyż przez cały rok prezentuje dobrą formę. Miałam pecha w kilku meczach, dlatego przegrywałam je bardzo “ciasno”. W tym starciu byłam maksymalnie skupiona i powiedziałam sobie: “wezmę to”. Jestem szczególnie szczęśliwa, ponieważ to nie ona wypuściła mecz z rąk, tylko ja go wygrałam — wypaliła tenisistka.

Nawet przerwy okazują się problemem dla Putincewej
Putincewa na konferencji prasowej miała pretensje do Polki o to, że zbyt długo musiała na nią czekać. Przed decydującą partią podopieczna Tomasza Wiktorowskiego udała się na przerwę toaletową, z której długo nie wracała. Kazaszka nie ukrywała wówczas zniecierpliwienia, a do całej sytuacji odniosła się na konferencji prasowej.Byłam nieco… może nie zirytowana, ale długo jej nie było. Nie znam aż tak dokładnie przepisów i nie wiem, ile to trwało, choć szczerze mówiąc, to w pewnym momencie byłam już znudzona. Myślałam, że w końcu wraca, więc zaczęłam się rozgrzewać, a jej dalej nie było. Później znów zaczęłam się ruszać, a ona nadal nie wracała — relacjonowała.To nie pierwszy raz, gdy Kazaszka ma problem ze Świątek
Widać sporo złej krwi, szczególnie ze strony Rosjanki, grającej w barwach Kazachstanu. Tenisistka prowokowała Świątek podczas tegorocznego Indian Wells, podskakując nienaturalnie przy jej serwisie. A gdy sama wprowadzała piłkę do gry, nie dawała Polce nawet chwili odpoczynku między serwisami. To zachowanie na granicy przepisów, na które sędziowie nie reagowali.

Niebawem tenisistki znów mogą zagrać przeciwko sobie
Wydaje się, że sobotni mecz i słowa wypowiadane przez Putincewą jeszcze bardziej mogą podgrzać rywalizację między obiema tenisistkami w kolejnych miesiącach. Najbliższą okazja może się nadarzyć podczas zbliżających się Letnich Igrzysk Olimpijskich. Kazachstan na paryski turniej ma w planach wysłać Jelenę Rybakiną i właśnie Julię Putincewą.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2024 UKwow24