CELEBRITY
Świątek już pokazała, że potrafi wyjść z opresji na AO. Tak wróciła z 1:4 w trzecim secie
Rozpoczęła się rywalizacja w drugiej rundzie Australian Open 2025. Na kolejny mecz z udziałem Igi Świątek trzeba jednak zaczekać do jutra. To właśnie w czwartek Polka zmierzy się o awans do 1/16 finału z Rebeccą Sramkovą. Przed rokiem walka raszynianki o miejsce w trzeciej fazie turnieju przyniosła ogromną dawkę emocji. Nasza tenisistka była już blisko odpadnięcia, przegrywała 1:4 w decydującym secie z Danielle Collins. Mimo to zdołała odwrócić losy pojedynku. W ramach przedmeczowej zapowiedzi wspominamy tamten wielki triumf Igi.
Iga Świątek ma za sobą solidne otwarcie tegorocznych zmagań w Melbourne. W premierowej fazie Australian Open pokonała Katerinę Siniakovą 6:3, 6:4. Poza dwoma momentami, gdy rywalka odrabiała straty przełamania, nasza tenisistka miała to spotkanie pod pełną kontrolą. Dobrze funkcjonował serwis, zwłaszcza w momentach, gdy trzeba było zamykać rywalizację w pierwszym i drugim secie. To był cenny test dla raszynianki, zwłaszcza, że Czeszka to wybitna deblistka i słynie z dobrego returnu.
Zrobiła to Idze Świątek, jako jedyna. Już odpadła z Melbourne. Koniec serii 15 zwycięstw
Teraz 23-latkę czeka starcie z rewelacją końcówki poprzedniego sezonu – Rebeccą Sramkovą. Przed rokiem druga runda rywalizacji w stolicy stanu Wiktoria przyniosła ogromne emocje z udziałem ówczesnej liderki rankingu WTA. Po wyeliminowaniu mistrzyni Australian Open 2020, czyli Sofii Kenin, nasza reprezentantka mierzyła się z inną Amerykanką – Danielle Collins. Z perspektywy Świątek była to wówczas okazja do rewanżu za jej porażkę z tą zawodniczką w półfinale zmagań w Melbourne podczas sezonu 2022. Misja zakończyła się powodzeniem, chociaż w pewnym momencie Polka była już blisko pożegnania się z turniejem.