CELEBRITY
Co za drabinka Igi Świątek! Nieprawdopodobna sytuacja w Australian Open
Za nami I runda Australian Open. W kolejnej fazie zagrają dwie Polki Magdalena Fręch oraz Iga Świątek. Wiceliderka rankingu WTA bez problemu poradziła sobie z Kateriną Siniakovą 6:3, 6:4. To nie koniec świetnych wieści. Splot wydarzeń sprawił, że przez kilka najbliższych rund Światek uniknie zawodniczek z czołówki rankingu WTA. Jej drabinka w Australian Open wygląda nieprawdopodobnie.
Więcej ciekawych historii znajdziesz w Przeglądzie Sportowym Onet
Iga Świątek zaczęła Australian Open bardzo dobrze. Pewnie wygrała z Kateriną Siniakovą 6:3, 6:4 i awansowała do II rundy. Teraz czeka ją spotkanie z Rebeccą Sramkovą, do którego powinno dojść w nocy ze środy na czwartek. Sprawdziliśmy, co dalej może czekać Igę Świątek na kortach w Melbourne i aż złapaliśmy się za głowę.
Oto drabinka Igi Świątek w Australian Open. Łatwiej się nie dało
Jeśli chodzi o potencjalne rywalki, wszystko układa się w idealny sposób dla Igi Świątek. W jej części drabinki nie ma już ani jednej rozstawionej zawodniczki. We wtorek z turnieju pożegnała się Jekaterina Aleksandrowa, która przegrała z Emmą Raducanu. Z kolei Anna Kalinska wycofała się tuż przed meczem z Kimberly Birrell. Z turnieju odpadła także zawsze groźna Wiktoria Azarenka. Dopiero w ćwierćfinale Świątek może trafić na trudniejsze rywalki, jak chociażby Emma Navarro, Daria Kasatkina czy Ons Jabeur.
Dla porównania Aryna Sabalenka może w IV rundzie trafić m.in. na Magdalenę Fręch (23. WTA) oraz rewelację ostatnich miesięcy Mirrę Andriejewa (14. WTA). Oczywiście nazwiska nie grają, to droga Igi Świątek do decydujących faz wydaje się być prostsza.