CELEBRITY
Sensacja o krok, Iga Świątek czekała 2,5 godziny. WTA natychmiast reaguje

Mirra Andriejewa to obecnie 15. rakieta świata, która ma za sobą udany początek sezonu. Mógł on zapewne być znacznie lepszy, gdyby nie… Aryna Sabalenka. Liderka światowego zestawienia w ostatnich tygodniach wręcz prześladowała nastoletnią Rosjankę – najpierw wyeliminowała ją w półfinale imprezy w Brisbane, a następnie w 1/8 finału wielkoszlemowego Australian Open.
Jej niedzielna rywalka Katie Volynets w Melbourne odpadła natomiast już po pierwszym starciu ze Słowaczką Rebecca Sramkovą, którą następnie ograła Iga Świątek. Amerykanka wystartowała później w turnieju WTA w Abu Zabi, gdzie spisała się tylko nieznacznie lepiej. W stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich odhaczyła występ w drugiej rundzie, przegrywając w trzech setach z Jeleną Rybakiną. Miejsce w drabince imprezy WTA 1000 w Dosze wywalczyła sobie natomiast poprzez kwalifikacje.
W niedzielnym meczu pierwszej rundy Katie Volynets zdołała zaskoczyć Mirrę Andriejewą, wygrywając pierwszego seta 6:4. W drugim genialna nastolatka znalazła się więc pod ścianą i nie miała już miejsca na pomyłkę. Początkowo obie zawodniczki grały w nim gem za gem, aż w końcu Amerykanka przełamała Rosjankę, obejmując prowadzenie 3:2. Później jednak sama natychmiast straciła serwis i tak druga partia zakończyła się ostatecznie tie-breakiem.
W kluczowych momentach więcej zimnej krwi zachowała Mirra Andriejewa, wygrywając 7-4. Później Rosjanka poszła już za ciosem, będąc górą także w trzeciej, decydującej partii. Katie Volynets ugrała w niej cztery gemy i pożegnała się z tysięcznikiem w Dosze. Mirra Andriejewa może natomiast szykować się już do meczu drugiej rundy, w którym zmierzy się ze wspomnianą już Rebeccą Sramkovą lub z reprezentantką Ukrainy – Anheliną Kalininą.
Na niedzielny triumf Mirry Andriejewej natychmiast zareagował oficjalny profil organizacji WTA, zamieszczając w sieci nagranie przedstawiające piłkę meczową oraz celebrację zwycięstwa przez młodą Rosjankę. – Ciężko wywalczona wygrana – zaznaczono, opisując mecz z udziałem 17-latki.
Warto zaznaczyć, że w przypadku dalszych zwycięstw, Mirrę Andriejewą czekać będą niezwykle wymagające wyzwania. W trzeciej rundzie turnieju WTA w Dosze może bowiem trafić na Jelenę Rybakinę, a w czwartej – czyli w ćwierćfinale – na wiceliderkę światowego zestawienia Igę Świątek.
Polka – jak pozostałe siedem rozstawionych zawodniczek – rozpocznie rywalizację w Katarze od drugiej rundy. W niedzielę poznaliśmy jej pierwszą rywalkę. Została nią Greczynka Maria Sakkari. 29-latka pokonała reprezentantkę Rumunii Elenę-Gabrielę Ruse, która skreczowała w trzecim gemie przy stanie 4:0 na korzyść rywalki. Co ciekawe, ten mecz oglądał z trybun trener Igi Świątek – Wim Fissette.