CELEBRITY
Rosjanie mogą sobie pluć w brodę. “Nowa Szarapowa” zadziwiła wszystkich

Amanda Anisimova zadziwiła wszystkich i została sensacyjną mistrzynią turnieju w Dosze. W finale zatrzymała Jelenę Ostapenko, która dopiero co rozbiła Igę Świątek. Amerykanka nazywana przed laty “nową Marią Szarapową” przeszła w ostatnich latach przez piekło. Dlaczego tak długo czekała na podobny sukces?
Amanda Anisimova (41. WTA) niespodziewaną mistrzynią turnieju WTA 1000 w Dosze. W finale pokonała Jelenę Ostapenko (37.) 6:4, 6:3. Nikt przed startem imprezy w Katarze nie stawiał na Amerykankę. Większość typowała także jej rywalkę do triumfu w sobotnim finale po tym, jak Ostapenko w piątek wyeliminowała wiceliderkę rankingu Iga Świątek.
To był jednak zupełnie inny występ Łotyszki niż w starciu z Polką. W sobotnim spotkaniu finałowym nie funkcjonował dobrze jej serwis, popełniała więcej niewymuszonych błędów. Była zdenerwowana, nie biła od niej taka pewność siebie jak podczas pojedynku ze Świątek.
Jak przyznaje w rozmowie ze Sport.pl łotewski dziennikarz sportowy Andris Auzins z LTV Sports: “To klasyczna Ostapenko. Może wygrać prawie z każdym, ale może też przegrać choćby z numer 955 na świecie, jeżeli będzie miała zły dzień. Bardzo łatwo traci pewność siebie. Z Igą uderzała mocno, płasko, ale i precyzyjnie. Wtedy jest trudna do pokonania, ale problem w tym, iż nie gra zwykle aż tak dobrze.”
Ostapenko znów nieprzewidywalna
Po katarskich zawodach Jelena Ostapenko będzie 26. w rankingu singlowym. W Dosze pokonała nie tylko Igę Świątek, ale także m.in. czwartą na świecie Włoszkę Jasmine Paolini, Tunezyjką Ons Jabeur czy Rosjankę Ludmiłę Samsonovą
Wyleci z Kataru bez tytułu, ale to i tak był jej najlepszy tydzień w singlu od lipca zeszłego roku, gdy doszła do ćwierćfinału Wimbledonu. Następnie odpadała w: