CELEBRITY
Apoloniusz Tajner nie ma wątpliwości. Zapadł wyrok ws. Kamila Stocha
Trwający sezon Pucharu Świata skokach narciarskich jest kolejnym, który przynosi polskim kibicom sporo rozczarowania, podobnie jak to miało miejsce rok temu. Pojawia się jednak pewne światełko w tunelu, którym w ostatnim czasie zdecydowanie stał się Paweł Wąsek. Już po sezonie letnim wydawało się, że to właśnie najmłodszy ze skoczków z kadry A jest tym, który…
Trwający sezon Pucharu Świata skokach narciarskich jest kolejnym, który przynosi polskim kibicom sporo rozczarowania, podobnie jak to miało miejsce rok temu. Pojawia się jednak pewne światełko w tunelu, którym w ostatnim czasie zdecydowanie stał się Paweł Wąsek. Już po sezonie letnim wydawało się, że to właśnie najmłodszy ze skoczków z kadry A jest tym, który może przejąć rolę lidera całego zespołu. Tak też się faktycznie dzieje, choć jeszcze niedawno sytuacja kreowała się zupełnie inaczej.
Przed Turniejem Czterech Skoczni największe nadzieje na dobry wynik dawał bowiem Aleksander Zniszczoł, który momentami pokazywał skoki pozwalające mu myśleć o walce o podium. Faktycznie podczas niemiecko-austriackiej imprezy również potrafił zachwycić. Problem jednak w tym, że działo się wtedy, kiedy nie było żadnej presji. Wystarczy przypomnieć, choćby znakomitą próbę z pierwszej serii treningowej w Bischofshofen, gdy 30-latek zajął trzecie miejsce, a takich prób było więcej.
Stoch wróci na szczyt. Tak twierdzi Apoloniusz Tajner
Wąsek w treningach prezentował się gorzej, ale gdy przychodziły próby punktowane, to potrafił wytrzymać presję i osiągnąć dobry wynik. To przełożyło się na ósme miejsce w klasyfikacji generalnej 73. Turnieju Czterech Skoczni, choćby przed Anze Laniskiem. Podczas tej prestiżowej imprezy nie było w naszej kadrze Kamila Stocha, który postawił na spokojny trening w kraju, choć plan Thomasa Thurnbichlera był inny. Ten wybór naszego mistrza pochwala Apoloniusz Tajner.
– Podjął bardzo dobrą decyzję. Wiedział, że nie jest w formie, zrezygnował z udziału w TCS i wybrał spokojne treningi indywidualne. Nie było sensu jechać na taką imprezę, jeśli nie czuł się na siłach. Taki ruch mógł wyrządzić więcej szkody niż pożytku. Widać, że Kamil celuje w dobry występ na mistrzostwach świata, najważniejszej imprezie sezonu, co mnie bardzo cieszy – powiedział były prezes Polskiego Związku Narciarskiego w rozmowie z “WP SportoweFakty”.