CELEBRITY
Barcelona znokautowała Atletico w doliczonym czasie gry. Kolejny gol Roberta Lewandowskiego [WIDEO]

Mecz Atletico Madryt – FC Barcelona znów trzymał w napięciu do samego końca! Katalończycy przegrywali 0:2 w hicie 28. kolejki La Liga, ale zdołali odrobić straty między innymi po golu Roberta Lewandowskiego. Dwa zwycięskie gole na 4:2 dla Barcy padły w doliczonym czasie gry!
Mecze obu zespołów w tym sezonie dostarczyły mocnych wrażeń. Tuż przed Bożym Narodzeniem Atletico pokonało Barcelonę dzięki golowi Alexandra Soerlotha w doliczonym czasie gry. Pod koniec lutego Katalończycy wyszli ze stanu 0:2 do 4:2, ale wypuścili wygraną po – a jakże – trafieniu Sorlotha w ostatniej akcji.
Niedzielne spotkanie długo rozczarowywało. Do 43. minuty obie drużyny oddały łącznie jeden celny strzał – Robert Lewandowski główkował wprost w ręce Jana Oblaka. Gdy pierwsza połowa dobiegała końca, Polak znów spróbował swoich sił. 36-latek urwał się obrońcom i mocno huknął z kilku metrów. Piłka tylko otarła się o poprzeczkę, wychodząc na aut bramkowy.
Gospodarze odpowiedzieli już kilkadziesiąt sekund później. Antoine Griezmann i Giuliano Simeone rozpracowali podaniami defensywę Barcelony, wystawiając piłkę Julianowi Alvarezowi. Argentyńczyk bez problemu pokonał Wojciecha Szczęsnego, który też dał się zakręcić graczom z Madrytu.
Po przerwie obie ekipy utrzymały entuzjazm. Przeważała dążąca do wyrównania Barcelona, ale brakowało jej dokładności. Niecelnie uderzali Lamine Yamal i znów Lewandowski. Piłkarze Atletico dobrze radziło sobie w destrukcji, od czasu do czasu próbując kontrować rywali.
Po takiej właśnie akcji z 70. minuty madrytczycy znów strzelili gola. Uczynił to Soerloth po podaniu od Griezmanna. Gracze Barcelony protestowali, bo Rojiblancos przejęli piłkę po zablokowaniu jej ręką przez Rodrigo De Paula. Sędzia dostał sygnał w tej sprawie, ale zdecydował się uznać bramkę. O tej kontrowersji będzie głośno w Hiszpanii.