CELEBRITY
Dawid Kubacki przeskoczył skocznię! Nokaut, jakich mało
Ten wyczyn Dawida Kubackiego można określić jako nokaut pozostałych zawodników — mówił nam po tym konkursie Jan Szturc. Dwa lata temu w niedzielę w Titisee-Neustadt Polak kompletnie zdominował rywali. Zresztą nie tylko w niedzielę. Cały tamten weekend należał właśnie do niego.
Początek sezonu 2022/23 był wyjątkowy. Ze względu na mistrzostwa świata w Katarze, rozpoczęto go rekordowo szybko, bo już na początku listopada hybrydowym konkursem w Wiśle. Tam Dawid Kubacki dominował podobnie jak latem. Wielu z pewną dozą wątpliwości zastanawiało się, jak będzie chociażby w grudniu, gdy sezon rozpocznie się na dobre.
Niepotrzebnie. Po drobnej wpadce w Ruce (czwarte i szóste miejsce) Kubacki przyjechał do Titisee-Neustadt i pokazał przeciwnikom, że nie zamierza w żadnym wypadku odsuwać się w cień. Indywidualnie wygrywał tam niemal wszystko, co było do wygrania. Trzy serie treningowe, obie serie kwalifikacyjne… Raczej z niedosytem niż z radością przyjmowaliśmy za to drugie miejsce w piątkowym konkursie.
W niedzielę lider Pucharu Świata przeszedł jednak samego siebie.
Dawid Kubacki zmiażdżył rywali! Ogromna przewaga
Już w pierwszej serii Kubacki pokazał kto, tu rządzi. I choć biorąc pod uwagę możliwości Hochfirstschanze 139,5-metrowy skok nie powinien robić aż takiego wrażenia, wystarczy spojrzeć na odległości, które w tych trudnych warunkach uzyskali rywale.
Sklasyfikowani za Polakiem Halvor Egner Granerud i Anze Lanisek skoczyli kolejno 133 m i 132,5 m. Już na półmetku Polak wypracował nad drugim Norwegiem niemal 13 pkt przewagi. W drugiej serii spisał się jeszcze lepiej, lądując na 143. metrze.
To wszystko złożyło się na ogromną różnicę punktową. Lanisek stracił do naszego reprezentanta aż 27,7 pkt! Od czasu wprowadzenia przeliczników za wiatr wcześniej jedynie dwóch skoczków wygrało na dużej skoczni z większą przewagą. Kamil Stoch, gdy w marcu 2018 r. najpierw pokonał w Lahti Markusa Eisenbichlera o 28,2 pkt, a kilka dni później… Kubackiego w Lillehammer o 27,7 oraz Ryoyu Kobayashi, który w Val di Fiemme w styczniu 2019 był lepszy od… Kubackiego o 26,5 pkt.