Donald Tusk dotrzymuje słowa – skrócony tydzień pracy staje się rzeczywistością, a rząd ujawnia pierwsze konkrety! 🏛️

wsze konkrety!

Premier Donald Tusk zrealizował jedną z kluczowych obietnic wyborczych – rząd oficjalnie ogłosił wprowadzenie skróconego tygodnia pracy. Po miesiącach konsultacji i analiz, władze przedstawiły konkretne rozwiązania, które mają wejść w życie już od początku przyszłego roku. Główne założenie to skrócenie tygodnia pracy z 40 do 35 godzin bez obniżenia wynagrodzeń.

Nowe przepisy mają być wprowadzane etapami. W pierwszym etapie, planowanym na początek 2026 roku, pracownicy etatowi będą pracować 38 godzin tygodniowo. Po kolejnych 12 miesiącach czas pracy zostanie skrócony do 35 godzin tygodniowo. Zmiany obejmą zarówno sektor publiczny, jak i prywatny. Rząd zapewnia, że przedsiębiorcy otrzymają wsparcie w dostosowaniu się do nowych warunków, m.in. w postaci ulg podatkowych i programów doradczych.

Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej podkreśla, że skrócenie czasu pracy ma służyć poprawie jakości życia obywateli, wspieraniu zdrowia psychicznego oraz zwiększeniu efektywności pracy. – „Nowoczesna gospodarka to nie tylko wzrost PKB, ale także dobrostan pracownika. Skrócony tydzień pracy to inwestycja w przyszłość” – mówi minister pracy.

Eksperci są podzieleni. Zwolennicy zmian wskazują na pozytywne przykłady z Francji, Belgii i Islandii, gdzie podobne reformy przyniosły wzrost produktywności i zadowolenia pracowników. Krytycy z kolei ostrzegają przed możliwymi problemami w sektorze usług i przemysłu, gdzie organizacja pracy jest bardziej złożona.

Związkowcy przyjęli decyzję z entuzjazmem. – „To historyczny krok w stronę cywilizowanego rynku pracy. Tusk pokazał, że słucha ludzi” – skomentowała szefowa OPZZ.

Rząd zapowiada dalsze konsultacje z partnerami społecznymi oraz monitoring wdrażania zmian. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Polska dołączy do grona krajów, które stawiają na krótszy, ale bardziej efektywny tydzień pracy.