CELEBRITY
Emocjonalne słowa Świątek. “Czułam, że jestem skończona

Iga Świątek w zeszłym roku miała pozytywny wynik testu antydopingowego. Polka opowiedziała o kulisach tej sytuacji.
W drugiej połowie 2024 roku w organizmie Świątek wykryto śladową ilość niedozwolonej substancji. Polka była w stanie obronić swoje dobre imię i uniknęła poważniejszej kary. Okazało się, że lek, który przyjmuje, był zanieczyszczony. Zawieszono ją na miesiąc.
Świątek w podcaście prowadzonym przez Andy’ego Roddicka przyznała, że cała sprawa była dla niej bardzo wymagająca emocjonalnie. O pozytywnym wyniku próbki A dowiedziała się w sierpniu.
Byłam w trakcie sesji zdjęciowej dla sponsora w Warszawie, zobaczyłam e-maila i zaczęłam płakać. Moi agenci, którzy tam byli, dosłownie myśleli, że ktoś umarł – mówiła Świątek.
Ekipa Polki błyskawicznie przystąpiła do działania. Jeszcze tego samego dnia rozpoczęły się konsultacje z prawnikiem. Później ruszył cały żmudny proces związany z testowaniem suplementów i lekarstw przyjmowanych przez tenisistkę.
Świątek musiała sobie poradzić nie tylko z wyjaśnieniem sprawy, ale też z jej ciężarem mentalnym. Przyznała, że męczyły ją czarne myśli.
– Płakałam przez dwa tygodnie. Nie mogłam trenować, nie mogłam wyjść na kort, bo czułam, że zrobił mi to tenis i że znalazłam się w tym miejscu właśnie przez tenis. Czułam, że tracę swoją integralność. Czułam, że nikt mi nie uwierzy, że nie zrobiłam nic złego. Czułam, że cały świat się ode mnie odwróci i że jestem skończona. I że każde moje osiągnięcie nagle zniknie – mówiła Świątek.
Polka uczestniczy teraz w turnieju WTA 1000 w Montrealu. Swój pierwszy mecz w tej imprezie rozegra w środę. Jej rywalką będzie Guo Hanyu z Chin.