CELEBRITY
Europoseł ostro o prezydenturze Andrzeja Dudy. “Robił rzeczy straszne”

W ostatnich dniach scena polityczna w Polsce i Europie została poruszona ostrymi słowami jednego z europosłów, który w zdecydowany sposób skrytykował prezydenturę Andrzeja Dudy. W wywiadzie udzielonym jednemu z europejskich mediów polityk nie szczędził gorzkich słów pod adresem obecnego prezydenta Polski, zarzucając mu działania, które określił mianem “strasznych” zarówno z perspektywy prawa, jak i wartości demokratycznych.
Europoseł, choć nie wymieniony z nazwiska w pierwszych doniesieniach prasowych, to jednak szybko stał się obiektem zainteresowania mediów krajowych. Jego wypowiedzi wywołały burzę komentarzy zarówno wśród zwolenników, jak i przeciwników Andrzeja Dudy. Jedni chwalili odwagę w otwartym krytykowaniu głowy państwa, inni zarzucali mu brak szacunku dla urzędu prezydenta oraz próbę ingerencji w wewnętrzne sprawy Polski.
W rozmowie europoseł wyliczył szereg działań Andrzeja Dudy, które w jego opinii zasługują na szczególną krytykę. Przede wszystkim zwrócił uwagę na udział prezydenta w procesie osłabiania niezależności sądów w Polsce. Wskazał na podpisanie ustaw ograniczających kompetencje Sądu Najwyższego i Krajowej Rady Sądownictwa, co – jego zdaniem – było zamachem na zasadę trójpodziału władzy. Europoseł zauważył, że te zmiany legislacyjne stały się przyczyną licznych konfliktów między Polską a instytucjami Unii Europejskiej, w tym wszczęcia procedury z art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej.
Kolejnym aspektem krytyki była postawa Andrzeja Dudy wobec mediów publicznych. Europoseł przypomniał, że za jego kadencji media te stały się narzędziem propagandy rządowej, co wielokrotnie krytykowały zarówno polskie organizacje pozarządowe, jak i międzynarodowe instytucje zajmujące się wolnością słowa. “Wolne media są fundamentem demokracji. Tymczasem w Polsce pod rządami obecnego prezydenta obserwowaliśmy systematyczne ograniczanie pluralizmu medialnego” – stwierdził europoseł.
Wśród zarzutów pojawił się także wątek dotyczący praw człowieka. Krytykowany był stosunek Andrzeja Dudy do mniejszości, w szczególności do społeczności LGBT+. Europoseł przypomniał kontrowersyjne wypowiedzi prezydenta na temat “ideologii LGBT”, które według wielu były przejawem mowy nienawiści i prowadziły do marginalizacji części społeczeństwa. Dodał, że tego typu retoryka była nie tylko nieodpowiedzialna, ale wręcz szkodliwa w kontekście budowania wspólnoty obywatelskiej.
denckie, co stawiało zdrowie obywateli na dalszym planie w stosunku do interesu politycznego.
Oprócz konkretnych decyzji politycznych, europoseł odniósł się także do stylu sprawowania urzędu przez Andrzeja Dudę. Zarzucił mu brak niezależności od partii rządzącej oraz podporządkowanie się woli liderów politycznych, co – w jego ocenie – było zaprzeczeniem idei prezydentury jako niezależnej instytucji stojącej na straży konstytucji.
Słowa europosła natychmiast odbiły się szerokim echem w polskich mediach. Politycy obozu rządzącego zarzucili mu brak obiektywizmu i próbę dyskredytowania Polski na arenie międzynarodowej. W odpowiedzi, część opozycji broniła europosła, podkreślając, że jego wypowiedzi są zgodne z wcześniejszymi raportami Komisji Europejskiej, Parlamentu Europejskiego czy organizacji takich jak Amnesty International czy Human Rights Watch.
Warto zauważyć, że krytyka płynąca z ust europosła wpisuje się w szerszy trend coraz ostrzejszej debaty na temat stanu demokracji w Polsce. W ciągu ostatnich lat Polska była wielokrotnie przedmiotem rezolucji Parlamentu Europejskiego, a rząd w Warszawie toczył spory z Komisją Europejską dotyczące praworządności, wolności mediów i niezależności sądów.
Sprawa wypowiedzi europosła pokazuje, jak głęboka jest obecnie polaryzacja polityczna nie tylko w kraju, ale i w kontaktach Polski z zagranicą. W czasach, gdy Unia Europejska coraz mocniej stawia na ochronę wartości demokratycznych w państwach członkowskich, takie wypowiedzi mogą mieć realny wpływ na postrzeganie Polski na arenie międzynarodowej. W obliczu planowanych w przyszłości decyzji dotyczących wypłat funduszy europejskich czy kształtu unijnych polityk, obraz państwa jako przestrzegającego zasad demokracji będzie miał kluczowe znaczenie.
W odpowiedzi na zarzuty Andrzej Duda podczas jednego z wystąpień publicznych odniósł się do krytyki, podkreślając, że jego działania zawsze były motywowane troską o dobro Polski i jej obywateli. “Każda moja decyzja miała na celu wzmocnienie suwerenności naszego kraju i ochronę interesu narodowego” – mówił prezydent. Odmówił jednak bezpośredniego komentowania konkretnych słów europosła, uznając je za element wewnętrznej walki politycznej.
Jednocześnie obóz prezydencki zarzucił opozycji próbę wykorzystania zagranicznych instytucji do osłabiania pozycji Polski w Europie. Zdaniem współpracowników Dudy, krytyka europosła jest częścią szerszej kampanii mającej na celu zdyskredytowanie władz Polski w oczach zagranicznych partnerów.