CELEBRITY
Gauff pozazdrościła emocji Sabalence. Poszła krok dalej. Cuda na Rod Laver Arena
Nie jest jednak prawdą, że tenisowe mecze gwiazd na centralnym korcie w Melbourne Park nie mogą dostarczyć emocji. Aryna Sabalenka w pierwszym środowym spotkaniu była o krok od przegrania seta w starciu z Hiszpanką Jessicą Bouzas Maneiro. Nic nie wskazywało jednak, że to samo może spotkać Coco Gauff, która grała na Rod Laver Arena z Jodie Burrage. Prowadziła 6:3 i 3:1, serwowała. I… przegrała cztery gemy z rzędu. Brytyjka stanęła przed wielką szansą na sensacyjny zwrot oblicza meczu. Nie udało się, przegrała 3:6, 5:7.
Zaledwie 63 dni minęły od dnia, w którym Jodie Burrage na wystawionym na wiatr korcie w Faro rywalizowała z Martyną Kubką o miejsce w drugiej rundzie zawodów ITF W35. Polka była wtedy 401. rakietą świata, przegrała z Brytyjką 2:6, 4:6. Cała pula nagród tamtego turnieju wynosiła 40 tys. dolarów, na trybunach siedziało kilkanaście osób.To była połowa listopada, w połowie stycznia 25-letnia zawodniczka wyszła na kort do starcia z Coco Gauff, trzecią zawodniczką na świecie, niepokonaną w tym sezonie. Na Rod Laver Arena – najważniejszym stadionie tenisowym w Melbourne, kultowym dla całej dyscypliny. A stawką tego spotkania była trzecia runda wielkoszlemowego turnieju oraz ponad 182 tys. dolarów amerykańskich.
Australian Open. Coco Gauff kontra Jodie Burrage w drugiej rundzie. Ten mecz zapowiadał się jako spacerek dla AmerykankiInny wynik niż gładkie zwycięstwo Amerykanki byłby w tym starciu dużym zaskoczeniem. Burrage do tego turnieju dostała się wyłącznie dzięki tzw. zamrożonemu rankingowi, jesienią wróciła do rywalizacji po ponad sześciomiesięcznej przerwie. Nigdy wcześniej nie była zawodniczką z czołówki, nie była nawet w TOP 50. A jednocześnie miała już doświadczenia z tymi najlepszymi, z Gauff przegrała w Eastbourne na trawie, wczesnym latem w 2023 roku. I była to porażka wysoka – 1:6, 1:6. Dwa miesiące później ugrała pięć gemów w starciu z Aryną Sabalenką (3:6, 2:6) w US Open.
Tuż przed startem tego sezonu, w rozmowie z Tennis365.com, odniosła się do tamtych spotkań, zwłaszcza tego z Aryną. Mówiła, że zmarnowała wiele szans, wynik mógłby być znacznie lepszy. I nawiązała wtedy do Igi Świątek, z którą nigdy nie rywalizowała. – Ona mnie po prostu przeraża. To jak ogrywa zawodniczki do zera, to mnie przeraża! – mówiła.Teraz zaś początkowo zanosiło się, że może dostać bajgla od Coco Gauff.Muchova już nie zagrozi Sabalence. 6:1 i zwrot akcji, Czeszka za burtą Australian Open
Specjaliści z Australian Open szacowali szanse Brytyjki na tym samym poziomie, jak w pierwszym starciu dnia na tym obiekcie dla Jessiki Bouzas Maneiro. Hiszpanka rywalizowała z Aryną Sabalenką, byłą skazywana na pożarcie, a omal nie zmusiła liderkę rankingu do grania trzeciego seta.Teraz jednak nic na to nie wskazywało, po trzech gemach było już 3:0 dla Amerykanki. I nie ma też co ukrywać, większość punktów dla Burrage wynikała z błędów Gauff. Później zaś nastąpiło coś, co trybuny a Rod Laver Arena przyjęły z entuzjazmem. Brytyjka przegrywała już 15:40, odrobiła straty, posłała asa. A później wygrała gema i poszła za ciosem, przy podaniu Coco.