Connect with us

CELEBRITY

Gorzkie oświadczenie Świątek po klęsce w Dubaju. Rozmowy z teamem już w planie

Published

on

Iga Świątek w każdym turnieju, w którym bierze udział celuje w końcowe zwycięstwo. Dzięki temu oraz katorżniczej pracy była w stanie dojść na absolutny tenisowy szczyt, a niesamowita ambicja sprawia, że wciąż chce się rozwijać. Właśnie dlatego zdecydowała się na zmianę trenera w trakcie sezonu 2024. W październiku ogłosiła, że rozstaje się z Tomaszem Wiktorowskim, z którym pracowała przez kilka poprzednich lat i osiągała mnóstwo sukcesów.

W miejsce byłego szkoleniowca Agnieszki Radwańskiej zatrudniła fachowca najwyższej klasy. Polka na swojego nowego trenera wybrała bowiem Wima Fissette’a, który w przeszłości pracował z wybitnymi zawodniczkami i prowadził je do wielkich triumfów. Celem Świątek był rozwój i sięganie po kolejne tytuły. Początek tego sezonu pokazał, że praca z Belgiem naprawdę może dać pozytywne efekty, a przynajmniej takie wnioski śmiało dało się wyciągnąć po United Cup i Australian Open.

Iga Świątek z pretensjami. Szereg uwag Polki
Wydawało się, że po krótkim odpoczynku Świątek będzie w stanie zaatakować kolejny raz wygraną w turnieju WTA 1000 w Katarze, gdzie broniła tytułu. Niestety na jej drodze kolejny raz w karierze stanęła Jelena Ostapenko. Porażki z Łotyszką można było się jednak w jakimś stopniu spodziewać. Zupełnie inaczej jest w przypadku przegranej z Mirrą Andriejewą w Dubaju. W tym spotkaniu bowiem Polka była bardzo wyraźną faworytką i poległa w dwóch setach 3:6, 3:6.

Po meczu z pełną szczerością opowiedziała o swoich odczuciach. Nie może dziwić, że była niezadowolona z tego, co się wydarzyło. – Takie wyniki mnie nie zadowalają. Czuję, że zawiodłam – rozpoczęła na konferencji prasowej po spotkaniu z Rosjanką, odnosząc się do półfinału w Katarze i ćwierćfinału w Dubaju. Na pytanie o to, co było główną przyczyną takie stanu rzeczy odpowiedź znalazła błyskawicznie. – Nie jestem zaskoczona. To na pewno kwestia kalendarza – stwierdziła.

Pokusiła się także o kontynuację swojej myśli. – Nie będziemy w stanie grać na wysokim poziomie przez tyle lat, tydzień po tygodniu – oceniła. Dodała także, że poziom czołówki bardzo się wyrównał. – Nie jest tak, jak było jeszcze jakiś czas temu, że zawodniczki spoza czołowej dwudziestki były łatwo pokonywane. Teraz każda może wygrać te turnieje. Tak już jest od kilku lat. Kalendarz nie pomaga. Cały czas przemieszczamy się pomiędzy kontynentami. Zmieniamy nawierzchnię i piłki. To nie jest łatwe – dodała.

Nie zabrakło jednak także samokrytyki, a może także delikatnego spojrzenia w stronę sztabu szkoleniowego. – Miałam takie samo nastawienie jak w poprzednich sezonach. Jednak przygotowania były inne. Wcześniej odpadałam szybciej w Australii, dlatego miałam więcej czasu na zrobienie czegoś. W tym rok tak nie było. Zwykle nie jestem tak bezpośrednia, ale zrzuciłabym winę na ten występ na brak wcześniejszych treningów. Takie wyniki mnie nie zadowalają. Czuję, że zawiodłam. Muszę porozmawiać z moim zespołem i zaplanować treningi trochę inaczej – zakończyła Polka, która teraz dostanie trochę czasu na odpoczynek

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2024 UKwow24