CELEBRITY
Historia Świątek w Dubaju mogła potoczyć się inaczej? Oświadczenie o bakterii E. coli

Iga Świątek w ćwierćfinale turnieju WTA 1000 w Dubaju przegrała z Mirrą Andriejewą, która dzień wcześniej bez żadnych problemów wyeliminowała Peyton Stearns. Amerykanka w Zjednoczonych Emiratach Arabskich prezentowała się świetnie, ale w starciu z Rosjanką zabrakło jej sił. Także dlatego, iż chwilę wcześniej rozegrała ponad 2,5-godzinny mecz z Qinwen Zheng. Choć nie tylko, w tym tygodniu dowiedziała się, co jej tak naprawdę dolegało.
Peyton Stearns podczas turnieju WTA 1000 w Dubaju sprawiła dwie niespodzianki. Najpierw w pierwszej rundzie wyeliminowała Ons Jabeur, później po trzysetowej walce pokonała mistrzynię olimpijską z Paryża, Qinwen Zheng. Z racji, że starcie Amerykanki z Chinką zostało przesunięte z 18 na 19 lutego z powodu opadów deszczu i zmian w harmonogramie gier, Stearns kilka godzin po wyeliminowaniu złotej medalistki igrzysk musiała przystąpić do potyczki o ćwierćfinał.
Rywalką tenisistki z Cincinnati była Mirra Andriejewa, która borykała się z tym samym problemem. Młoda Rosjanka w środę również musiała rozegrać mecz drugiej rundy finału, a na kort wyszła, podobnie jak Stearns, tuż po godz. 8 czasu polskiego. Kwestię awansu rozstrzygnęła jednak szybciej, bo wygrała w dwóch setach (7:5, 6:0) z Marketą Vondrousovą i dzięki temu miała nieco więcej czasu na regenerację.
Andriejewa i Stearns na kort wyszły tego samego dnia po godz. 13 czasu polskiego. Spotkanie zakończyło się deklasacją – Rosjanka wygrała 6:1, 6:1 z wyraźnie zmęczoną rywalką i zameldowała się w ćwierćfinale, w którym następnie dość nieoczekiwanie pokonała Igę Świątek. Później szła jak burza i ostatecznie wygrała turniej, ogrywając w finale Clarę Tuason