CELEBRITY
Hubert Hurkacz wraca do touru. W Tokio czeka go wyzwanie
Uraz kolana doznany w Wimbledonie sprawił, że Hubert Hurkacz starannie układa swoje plany startowe. Po odpadnięciu w II rundzie US Open 2024 “Hubi” zrobił sobie przerwę. Nie wziął udziału w rozgrywkach Pucharu Davisa oraz wycofał się z imprezy ATP 250 w chińskim Chengdu.
27-latek z Wrocławia powróci do rywalizacji w Tokio, gdzie został rozstawiony z drugim numerem. Jego pierwszym przeciwnikiem będzie Amerykanin Marcos Giron. Nasz reprezentant ma z pochodzącym z Kalifornii zawodnikiem bilans 2-0 w głównym cyklu.
Schody dla Hurkacza mogą się zacząć, jeśli awansuje do drugiej fazy. Na tym etapie może bowiem czekać Jack Draper, który w międzynarodowych mistrzostwach USA dotarł do półfinału. Brytyjczyk zmierzy się na początek z tenisistą z eliminacji.
Jeśli Polak zdoła awansować do ćwierćfinału, to jego przeciwnikiem będzie mógł zostać np. rozstawiony z siódmym numerem Amerykanin Frances Tiafoe. Na tym etapie może także czekać Amerykanin Brandon Nakashima, Francuz Ugo Humbert czy nagrodzony dziką kartą Japończyk Shintaro Mochizuki.
Natomiast w ewentualnym półfinale mogą już czekać na Hurkacza Amerykanin Tommy Paul (numer 4) czy Grek Stefanos Tsitsipas (numer 5). W trzeciej ćwiartce ulokowani zostali również Australijczyk Alexei Popyrin i Czech Tomas Machac.
Najwyżej rozstawionym uczestnikiem zawodów w Tokio jest Taylor Fritz. Amerykanin to mistrz tego turnieju z 2022 roku. Niedawno tenisista z Kalifornii osiągnął finał wielkoszlemowego US Open 2024, w którym przegrał z Włochem Jannikiem Sinnerem. W ćwiartce Amerykanina znalazł się także broniący tytułu jego rodak Ben Shelton (numer 8).