Iga Świątek musi mierzyć się z zupełnie nową sytuacją. Wystarczy spojrzeć.

Turniej w Miami doprowadził do ogromnych zmian w rankingu WTA, które będą miały ogromny wpływ na sytuację Igi Świątek. Ona co prawda poprawiła swój wynik sprzed roku, ale tylko nieznacznie, w przeciwieństwie do swoich największych rywalek. Aryna Sabalenka zbudowała przewagę, jakiej jeszcze na pierwszym miejscu nie miała. Teraz może się czuć komfortowo, a przed Polką czas próby. I wcale nie jest powiedziane, że utrzyma pozycję wiceliderki. Cztery turnieje będą kluczowe.

W najnowszym notowaniu rankingu WTA Iga Świątek będzie miała 7470 pkt. To dorobek, który wciąż daje jej przewagę nad Coco Gauff oraz Jessicą Pegulą. Nawet jeśli druga z nich wygra sobotni finał, to i tak będzie tracić do naszej reprezentantki ponad 1300 pkt. Do zmian na drugim miejscu może dojść dopiero podczas turnieju w Madrycie, gdzie Świątek bronić będzie 1000 pkt wywalczonych za triumf w ubiegłorocznym finale.

Tutaj Polka ma jeszcze chwilę spokoju, a pamiętajmy, że na mączce i tak spisuje się zdecydowanie lepiej od wszystkich swoich najgroźniejszych rywalek. Nawet pomimo konieczności obrony pełnej puli punktów również w Rzymie i Paryżu nie musi stracić drugiego miejsca. Kluczowy będzie zwłaszcza wynik osiągnięty na kortach Rolanda Garrosa, gdzie do obrony jest aż 2000 pkt. Znacznie gorzej wygląda potencjalna walka o pierwsze miejsce.