Iga Świątek odzyskała pewność siebie i znów błyszczy na korcie. Ekspert ujawnia, co kryje się za jej przemianą i jakie gesty to zdradzają.

Długo była sfrustrowana, rozpamiętywała każdy błąd. Dziś znów błyszczy na korcie i pokazuje, że tenis sprawia jej radość. Iga Świątek po trudnym okresie odzyskała pewność siebie – widać to nie tylko po wynikach, ale i w jej mowie ciała. Najpierw wygrany Wimbledon, teraz prestiżowy turniej w Cincinnati. W takiej formie będzie faworytką rozpoczynającego się US Open. – Widać zmianę. Wróciła pewność siebie, widać to w reakcjach, gestach, podniesionych pięściach i sportowej złości – powiedział “Faktowi” ekspert od mowy ciała i odczytywania emocji Łukasz Kaca.

Rozgrywane w Kanadzie i Stanach Zjednoczonych, na twardych kortach, turnieje przed US Open zazwyczaj nie były najlepszym czasem dla Świątek. Nawet w latach, gdy wygrywała mecz za meczem i turniej za turniejem. Ale nie w Montrealu, Toronto (turnieje rozgrywane są naprzemiennie – latach parzystych zawody tenisistów odbywają się w Montrealu, a tenisistek w Toronto, w latach nieparzystych następuje zmiana) i w Cincinnati. Szczytem marzeń pozostawał w nich półfinał.

Impreza w stanie Ohio wiąże się w dodatku z najbardziej traumatycznym przeżyciem w tenisowej karierze Polki. To właśnie tutaj miała pozytywny wynik testu antydopingowego. Na szczęście szybko udowodniła swoją niewinność. Tegoroczne starty wynagrodziła sobie za to z nawiązką. Po przedwczesnej porażce w Montrealu Świątek w pięknym stylu wygrała po raz pierwszy turniej w Cincinnati. W nagrodę, oprócz pokaźnej premii, zapewniła sobie powrót na drugie miejsce w rankingu WTA. Co na to nasz ekspert?