Iga Świątek poznała następną rywalkę w Miami! To będzie hit czwartej rundy.

Iga Świątek pokonała Elise Mertens w Miami Open 2025 i szykuje się na mecz z Eliną Switoliną, choć zapomniała, że nie tak dawno z nią wygrała. — Nie wiedziałam, że z nią zagram — przyznała szczerze polska tenisistka w rozmowie z Canal+Sport.

Iga Świątek kontynuuje swoją drogę w Miami Open 2025. W trzeciej rundzie Polka pokonała Elise Mertens 7:6, 6:1, zapewniając sobie awans do czwartej rundy turnieju. Po meczu, w rozmowie z Canal+, liderka rankingu WTA podzieliła się swoimi wrażeniami, zaskakując przy okazji wyznaniem, że nie była świadoma, kto będzie jej następną rywalką – Eliną Switoliną.

Po zwycięstwie Polka dowiedziała się, że w czwartej rundzie zmierzy się z Ukrainką. Jej reakcja była spontaniczna: — Szczerze, nie wiedziałam, że zagram z Eliną. Myślałam, że od Wimbledonu nie grałyśmy — mówiła Świątek. Gdy przypomniano jej wygraną nad tą rywalką w Dubaju (6:1, 6:4) w 2024 r., zaśmiała się: — A, okej, no dobra, muszę sobie przypomnieć — dodała i powiedziała: — To będzie wymagający mecz. Elina jest doświadczona, nasze pojedynki zawsze były fizyczne. Przygotuję się taktycznie i dam z siebie wszystko.

Iga Świątek: nie powiedziałabym, że ten mecz był szarpany
Świątek oceniła starcie z Mertens jako spokojne, mimo że trwało dłużej, niż mogłoby sugerować jej prowadzenie. — Nie powiedziałabym, że mecz był szarpany. Obie dałyśmy sobie dużo czasu między punktami, więc pewnie dlatego był długi. Miałam czas, żeby przemyśleć, co zrobiłam źle i to poprawić – tłumaczyła. Kluczowy okazał się serwis, który w pierwszym secie sprawiał jej problemy. — Gdybym trafiła więcej pierwszych serwisów, mogłabym zamknąć seta bez tie-breaka. Cieszę się, że pozostałam cierpliwa i spokojna. W drugim secie poczułam się lepiej – dodała, podkreślając, że dwa asy na początku meczu i techniczne korekty zrobiły różnicę.