CELEBRITY
Iga Świątek trzymała to w tajemnicy. Teraz ujawnia: poważne problemy ze zdrowiem
Miało być gładkie zwycięstwo w półfinale turnieju w Dubaju, a tu nagle szok. Iga Świątek przegrała z Anną Kalinską i odpadła. Teraz na jaw wyszedł znaczący powód, który był trzymany w tajemnicy. — Iga mówiła w trakcie, że jej się ciężko oddycha trochę — mówi Maciej Ryszczuk ze sztabu Polki w najnowszym odcinku serialu “Cztery pory Igi”. A potem diagnoza: covid. — Po meczu czułam się naprawdę dziwnie — dodaje Świątek. Teraz odsłoniła kulisy.
Na platformie Canal+ pojawił się pierwszy odcinek nowego sezonu serialu “Cztery pory Igi”. Pokazuje on, jak wyglądał zeszły sezon w wykonaniu polskiej tenisistki od kulis. Jednym z tematów poruszonych w trakcie odcinku “Zima” był występ na zawodach w Dubaju. W nich nasza rodaczka dotarła do półfinału i w nim poniosła zaskakującą porażkę 4:6, 4:6 z Anną Kalinską.
— Kiedy rozpoczął się mecz z Kalinską, rozmawialiśmy z Maćkiem [Ryszczukiem] i ja powiedziałam do Maćka, że mam takie poczucie, że coś jest inaczej niż zwykle — ujawnia Daria Abramowicz. — To nie jest taki klasyczny poziom stresu, jaki my zazwyczaj obserwujemy u Igi. [Czuliśmy], że jakaś część tego napięcia, co wynikało też z mojej obserwacji, intuicji, znajomości Igi jest inna — dodaje.
Iga Świątek miała kłopoty z oddychaniem. I nagle diagnoza: covid
Szybko wyszło na jaw, co było przyczyną tego napięcia. — Ten mecz w ogóle był taki dziwny, bo Iga mówiła w trakcie, że jej się ciężko oddycha trochę, ciężko jej się skupić na grze, bo ciężko jej złapać oddech, więc tam były takie ciekawe perturbacje — wyjaśnia wspomniany Ryszczuk. — Generalnie od kilku lat jeżdżę do Dubaju i co roku jestem chora. Niezależnie od tego, co zrobię, czy będę się pilnowała ze wszystkim dosłownie — stwierdza Świątek.
To był sekret. Iga Świątek ujawnia: nie miałam do końca kontaktu ze swoim ciałem
— Nie mówiłam o tym też wtedy, ponieważ trochę czułam, że nierozsądne było to, że dopiero się zbadałam po kilku dniach, ale te czasy, gdy od razu ludzie się badają na covid już troszeczkę przygasły i myślałam, że to zwykłe przeziębienie, ale później po meczu czułam się naprawdę dziwnie. Tak w ogóle w trakcie czułam, jakbym nie miała do końca kontaktu ze swoim ciałem, nogi się mnie w ogóle nie słuchały i nie kontrolowałam czasami w ogóle swoich ruchów — mówi.