CELEBRITY
Iga Świątek zaskoczyła wszystkich – “Zawsze bym się na to zgodziła”

Iga Świątek wygrała 6:2, 6:2 z Evą Lys i zameldowała się w 1/8 finału w Montrealu. Po meczu usiadła przed dziennikarzami i odpowiedziała na ważne pytanie. “Czy jeżeli po Roland Garros 2024 ktoś powiedziałby jej, iż przez rok nie zagra w żadnym finale, ale wygra Wimbledon, to zgodziłaby się na to?”. Polka nie miała żadnych wątpliwości w sprawie.
Iga Świątek zmierza po kolejny tytuł w tym roku. Tym razem celuje w WTA 1000 w Montrealu. Awansowała już do IV rundy, pewnie pokonując Hanyu Guo i Evę Lys. Dość powiedzieć, iż straciła tylko osiem gemów. Grała spokojnie i precyzyjnie, co pozwalało jej zyskiwać pewność siebie. A ta może być kluczowa na kolejnych etapach turnieju. – Dobrze się dzisiaj bawiłam? Tutaj jest zawsze fajnie. Cieszę się z rozegrania solidnego meczu i tego, iż będę miała okazję rozegrać tutaj kolejny mecz – mówiła Polka tuż po zwycięstwie nad Lys.
Iga Świątek mówi o fatalnej passie, którą notowała przez rok. “Nie mam wątpliwości”
Po meczu z Niemką 24-latka stawiła się na konferencji prasowej. I tam podzieliła się dość śmiałym wyznaniem, wracając wspomnieniami do Wimbledonu. To właśnie w Londynie Polka przełamała ponad roczną posuchę, jeżeli chodzi o zdobywanie tytułów. Zrobiła to na Wimbledonie, choć kilka osób na nią stawiało, patrząc na jej wyniki z poprzednich lat. Trawa nie była jej ulubioną nawierzchnią.
Dziennikarz zapytał jej wprost. – Czy jeżeli po Roland Garros ktoś powiedziałby Ci, iż przez rok nie zagrasz w żadnym finale, ale wygrasz Wimbledon, to zgodziłabyś się na to? – rzucił. Na początku Świątek nieco się zawahała, mówiąc, iż to “trudne pytanie”, ale za chwile odpowiedziała z całą pewnością. – Nie mam wątpliwości, iż zawsze zgodziłabym się na rok bez tytułów, jeżeli w zamian wygrałabym Wielkiego Szlema. Przecież to Wielki Szlem – wyjawiła Świątek, cytowana przez puntodebreak.com, zaskakując nieco dziennikarzy. Widać, jak wiele znaczył dla niej ten triumf.