CELEBRITY
Kyrgios znów w natarciu. Australijczyk wymierzył cios prosto w team Świątek
Ponad 18 miesięcy – tyle trzeba było czekać na występ Nicka Kyrgiosa na międzynarodowej arenie w roli zawodnika. Dzisiaj rozegrał swoje pierwsze spotkania od czerwca 2023 roku. Póki co nieoficjalne, ale Australijczyk, który zasłynął w ostatnim czasie z kontrowersyjnych opinii o Idze Świątek, znów przypomniał o swoim talencie do tenisa. Zdobył mnóstwo cennych punktów dla zespołu Kites i przy okazji sprawił, że ekipa Polki znajduje się już daleko od reszty stawki, praktycznie bez szans na niedzielny finał.
Drugim starciem dnia w ramach World Tennis League okazał się pojedynek zespołów Kites i Falcons. Druga z ekip prowadziła w tabeli po czwartkowej rywalizacji z dorobkiem 29 punktów. Z kolei pierwszy z teamów znajdował się na trzecim miejscu, tracąc cztery “oczka”. Zapowiadała się zatem ciekawa rywalizacja na korcie i rzeczywiście tak było. Sporo osób czekało na występ Nicka Kyrgiosa, który ostatnio wyraził kilka kontrowersyjnych opinii na temat sprawy Igi Świątek. Początkowo Australijczyk miał już zagrać wczoraj, właśnie przeciwko zespołowi Polki, ale w ostatniej chwili doszło do zmiany. Tym razem nie było już żadnych roszad.
Zanim jednak zobaczyliśmy występ tenisisty urodzonego w Canberze, do gry weszły zawodniczki. Najpierw rozegrano debel, gdzie Simona Halep i Jasmine Paolini zmierzyły się z duetem Caroline Garcia/Jelena Rybakina. Po zaciętej walce lepsze okazały się reprezentantki Francji i Kazachstanu, które wygrały 7:6(5). Następnie mistrzyni Wimbledonu 2022 poprawiła jeszcze sytuację swojej ekipy, pokonując w singlu Rumunkę 6:4. Zrobiło się już 13-10 dla Team Falcons.
Nick Kyrgios wrócił do rywalizacji. Kontrowersyjny tenisista zdobył sporo punktów dla drużyny
Później przyszedł czas na starcia z udziałem Nicka Kyrgiosa. Najpierw Australijczyk wziął udział w mikście, grając w duecie z Jasmine Paolini. Po drugiej stronie siatki zameldowali się Caroline Garcia i Denis Shapovalov. Według wielu obserwatorów tego pojedynku, było to najciekawsze starcie spośród dotychczas rozegranych w ramach tegorocznej edycji World Tennis League. Obserwowaliśmy wiele efektownych akcji, a o końcowym rezultacie decydowały niuanse. Kluczowe przełamanie nadeszło w jedenastym gemie, przy serwisie Francuzki. Ostatecznie to Paolini i Kyrgios cieszyli się ze zwycięstwa 7:5.
Na koniec rywalizacji Nick zmierzył się z Andriejem Rublowem. Chociaż rozpoczął spotkanie od pewnie wygranego gema przy własnym podaniu, to przy kolejnym musiał już rozegrać decydujący punkt. Ten został idealnie rozegrany przez Rosjanina i doszło do przełamania. Jak się później okazało – jedynego w całym secie. Ostatecznie Rublow pokonał Kyrgiosa 6:4 i zagwarantował zwycięstwo Falcons 24-21. Dla Nicka to i tak był bardzo udany występ, bowiem zgromadził łącznie dla Kites aż 11 “oczek”.
Tabela po dwóch dniach rywalizacji prezentuje się następująco: Falcons – 53 pkt, Hawks – 47 pkt, Kites – 46 pkt, Eagles – 34 pkt. Sytuacja wygląda zatem bardzo niekorzystnie z perspektywy zespołu Igi Świątek. Team Eagles plasuje się na ostatnim miejscu i ma już tylko iluzoryczne szanse na awans do niedzielnego finału, gdzie zameldują się dwie najlepsze ekipy fazy zasadniczej. Jutro ostatnia kolejka tej części zmagań. O godz. 10:00 czasu polskiego Team Eagles z raszynianką w składzie zagra z Team Falcons. Cztery godziny później dojdzie do walki między Kites i Hawks.