CELEBRITY
Mirra Andriejewa zdradziła, co dostała za wygraną od ojca. Nie wydał nawet 100 euro

Mirra Andriejewa popisuje się znakomitą formą, a na swoim koncie zapisuje kolejne zwycięstwa. 17-latka z Rosji najpierw wygrała turniej w Dubaju, a teraz w Indian Wells, i nie wykluczone, że za chwilę kolejny raz zaskoczy swoje bardziej doświadczone i starsze koleżanki. W najnowszym wywiadzie tenisistka wyznała natomiast, co kupiła sobie za zwycięstwo w Indian Wells, gdzie zarobiła 1 mln 155 tys. 533 euro.
Andriejewa dumna z kolejnego sukcesu
“Chciałbym jeszcze raz podziękować sobie za walkę do końca, za to, że zawsze w siebie wierzyłam i nigdy się nie poddałam” — powiedziała Rosjanka podczas ceremonii wręczenia trofeum w Indian Wells. Zawodniczka się nie poddaje, a nie mając nic do stracenia, zdobywa kolejne tytuły. Na jej koncie pojawiają się natomiast kolejne ogromne sumy. Tymi jak na razie dysponuje jej ojciec.
Andriejewa za wygraną dostała klocki, które promuje Świątek
Mirra Andriejewa po sukcesie w Dubaju zapytana o to, co na przeznaczy wygraną kwotę, przyznała, że nie ma własnej karty kredytowej, a jej finansami dysponuje ojciec. Żartowała wtedy, że ma nadzieję, że tata “zostawi jej coś na chipsy i colę”.
Teraz po wygranej w Indian Wells w rozmowie z Darią Kasatkiną na kanale “What The Vlog” wyznała, że dostała od ojca upominek.
“Mój tata kupił mi lego za wygraną. Za 90 euro” — powiedziała 17-latka, która cieszyła się z zestawu klocków przedstawiających Mona Lisę.