CELEBRITY
“Na miły Bóg!”. Ten hit Soyki zna każdy Polak. Kryje za sobą wzruszającą historię

towanie
MuzykaWiadomości”Na miły Bóg!”. Ten hit Soyki zna każdy Polak. Kryje za sobą wzruszającą historię
“Na miły Bóg!”. Ten hit Soyki zna każdy Polak. Kryje za sobą wzruszającą historię
Autor Dziennikarze Onet Kultura
Dziennikarze Onet Kultura
21 sierpnia 2025, 22:57
Udostępnij
Stanisław SoykaTomasz Jastrzębowski / Reporter
Stanisław Soyka
“Problemy twoje, moje, nasze boje, polityka / A przecież każdy włos jak nasze lata policzony / Kto jest bez winy niechaj pierwszy rzuci kamień, niech rzuci / Daleko raj, gdy na człowieka się zamykam” — śpiewał Stanisław Soyka. Jego “Tolerancja (Na miły Bóg)” to jeden z tych utworów, których refren zna każdy. Chętnie przypominany, wielokrotnie emitowany na antenach radiowych hit kryje za sobą wzruszającą historię, o której jednak wielu nie ma pojęcia.
Stanisław Soyka nie żyje. Uważał się za szczęściarza
Świat polskiej muzyki wstrząśnięty. W wieku 66 lat zmarł Stanisław Sojka, znany szerzej jako Stanisław Soyka — artysta, którego twórczość na zawsze zapisała się w historii polskiej kultury. Informację Onetowi potwierdził Jacek Cygan.
Soyka uważał się za szczęściarza, że jest piosenka, która wszystkim dobrze się kojarzy. Podkreślał, że “Tolerancja” spełniła jego marzenie, bo chciałby, żeby ludzie śpiewali jego piosenki. “Chociaż jedną, nawet nie wiedząc, kto to napisał” — zwierzał się Marii Szabłowskiej na antenie Polskiego Radia.
“Tolerancja (Na miły Bóg)” była wielkim przebojem. Powstała z okazji identycznie zatytułowanego koncertu na rzecz chorych na AIDS, który odbył się w 1991 r. w Warszawie.
Inicjatorem wydarzenia był ksiądz Arkadiusz Nowak, mocno zaangażowany w pomoc chorym. To właśnie z nim zaczęli współpracować artyści: Soyka, Kora Jackowska, Halina Frąckowiak, Eleni.
Stanisław Soyka nie żyje. Jego hit powstał “na kolanie”
Wśród artystów, którzy wystąpili podczas charytatywnego koncertu, byli m.in. Czesław Niemen, Marek Grechuta i Kora. Jak czytamy na stronie Polskiego Radia, brakowało jednak klamry — utworu, który będzie swoistym hymnem inicjatywy. Wtedy spontanicznie narodziła się właśnie “Tolerancja”.
W Polskim Radiu Stanisław Soyka wspominał genezę utworu. “Powstał na kolanie, w rumorze domowym, w towarzystwie dzieci i gości. W chwilach, kiedy na szybko muszę coś poważnie powiedzieć, odnoszę się do ewangelii. »Tolerancja« jest niczym innym jak zebraniem pewnych sugestii, zaleceń ewangelicznych, które znamy wszyscy, ale nie odnosimy ich wprawnie do sytuacji, które dotyczą nas i bliźnich” — opowiadał muzyk.
Pytany po latach o to, czy ma do tego utworu szczególnie bliski stosunek, w rozmowie z Pawłem Piotrowiczem na łamach Onetu opowiadał: — Wie pan, mój stosunek osobisty to coś, czego raczej nie analizuję. Na pewno ta piosenka jest ważna. Mówi o czymś istotnym, o naszej postawie. I to jest jedna z nielicznych moich piosenek, które kojarzą się ludziom z moją osobą.