CELEBRITY
Nawrocki miażdży Tuska. Słowa prezydenta obiegają cały świat▶️

Nawrocki miażdży Tuska. Słowa prezydenta obiegają cały świat
W ostatnich dniach polska scena polityczna przeżywa kolejne turbulencje. Wszystko za sprawą mocnych słów prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, Karola Nawrockiego, który w ostrych słowach skrytykował premiera Donalda Tuska. Jego wypowiedź, wyemitowana podczas konferencji historycznej, szybko stała się viralem i została podchwycona przez media na całym świecie. Co dokładnie powiedział Nawrocki i dlaczego jego słowa wzbudziły takie emocje?
Wystąpienie, które wywołało burzę
Podczas zorganizowanej przez IPN konferencji pt. „Pamięć i Tożsamość Europy Wschodniej”, Karol Nawrocki odniósł się do działań Donalda Tuska zarówno w czasie jego premierostwa w Polsce, jak i podczas jego przewodniczenia Radzie Europejskiej. Mówił między innymi o “pamięci selektywnej”, zarzucając Tuskowi, że w swoich wypowiedziach publicznych marginalizuje rolę komunistycznych zbrodniarzy i zamiast tego skupia się na “wygodnych narracjach liberalnych elit”.
„Nie można budować przyszłości Polski na fundamencie wybiórczej historii. A Donald Tusk, zamiast bronić polskiej pamięci narodowej, zbyt często wybierał milczenie wobec krzywd, które spotkały nasz naród. Jego polityka historyczna to zapomnienie o bohaterach i gloryfikacja tych, którzy w przeszłości byli obojętni wobec cierpienia Polaków” – grzmiał Nawrocki.
Krytyka polityki Tuska
To nie pierwszy raz, kiedy Karol Nawrocki otwarcie krytykuje Donalda Tuska. Już wcześniej zarzucał mu uległość wobec niemieckich i rosyjskich wpływów w UE. Tym razem jednak jego wypowiedzi padły w wyjątkowo emocjonalnym tonie. Wprost zasugerował, że Tusk nie reprezentuje interesów narodowych, a raczej interesy europejskich elit oderwanych od realiów Europy Środkowo-Wschodniej.
„Polityka Tuska to polityka wymazywania – wymazywania Żołnierzy Wyklętych, tragedii Polaków na Kresach, historii Solidarności, jeśli nie pasuje do europejskiego obrazka. To polityka wstydu, nie dumy” – mówił dalej prezes IPN.
Reakcja środowiska politycznego
Słowa Nawrockiego wywołały natychmiastową reakcję środowisk politycznych. Politycy Prawa i Sprawiedliwości wyrazili pełne poparcie dla wypowiedzi prezesa IPN, nazywając je „głosem prawdy” i „odważnym przypomnieniem wartości, na których oparta jest Polska”.
Z kolei przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej uznali wystąpienie za skandaliczne i niegodne osoby kierującej instytucją państwową. W mediach społecznościowych pojawiły się komentarze, że IPN staje się coraz bardziej upolitycznionym narzędziem propagandy, zamiast pełnić swoją historyczną rolę edukacyjną i dokumentacyjną.
Tusk odpowiada
Donald Tusk nie pozostawił słów Nawrockiego bez odpowiedzi. Podczas konferencji prasowej zorganizowanej dzień później, stwierdził: „W Polsce każdy ma prawo do swojego zdania, nawet jeśli opiera je na kłamstwie i manipulacji. IPN to instytucja, która powinna łączyć, a nie dzielić. Ja nie będę brał udziału w wojnie na pamięć. Wolę budować przyszłość niż ją dzielić na kawałki przeszłości”.
Tusk dodał również, że historia Polski jest zbyt ważna, by używać jej jako narzędzia do walki politycznej. Jego słowa były szeroko komentowane zarówno w kraju, jak i za granicą – nie tylko jako próba uspokojenia nastrojów, ale też pokazanie swojego doświadczenia dyplomatycznego.
Reakcja międzynarodowa
Wypowiedź Nawrockiego, a zwłaszcza cytaty dotyczące „polityki wymazywania” Tuska, zostały zauważone przez zagraniczne media, w tym „The Guardian”, „Die Welt” czy „Le Monde”. Dziennikarze komentowali, że Polska wchodzi w kolejną fazę ostrej polaryzacji politycznej, gdzie historia staje się kolejnym polem bitwy między obozem liberalnym a konserwatywnym.
Niektórzy eksperci zauważyli, że to nie tylko polski problem – podobne debaty o interpretację historii mają miejsce w USA, Niemczech czy Francji. Jednak to, co wyróżnia Polskę, to fakt, że instytucje państwowe tak otwarcie angażują się w te spory.
Co dalej?
Cała sytuacja pokazuje, jak wielką rolę odgrywa narracja historyczna w polskim dyskursie publicznym. Karol Nawrocki jako prezes IPN zyskuje na popularności wśród środowisk patriotyczno-narodowych, ale jego krytycy wskazują na groźne zjawisko ideologizacji historii.
Donald Tusk natomiast stara się utrzymać wizerunek polityka ponad podziałami, ale nie da się ukryć, że presja ze strony prawicy rośnie. Zbliżające się wybory prezydenckie i samorządowe mogą tylko zaostrzyć ten konflikt.