Niespodziewane słowa Wojciecha Fibaka po meczu Igi Świątek. “Oddałbym choć gema”

— Szkoda mi Anisimovej, bo ja przy stanie 6:0, 4:0 chyba bym oddał gema koledze z drugiej strony siatki. Jednak Iga jest inna — mówi wprost w rozmowie z PAP Wojciech Fibak. Byłemu polskiemu finaliście Mastersa żal jest Amerykanki Amandy Anisimovej, która przegrała finał Wimbledonu z Igą Świątek 0:6, 0:6.

Forhend Igi Świątek był kluczem do wygrania Wimbledonu – uważa były świetny tenisista Wojciech Fibak. 24-letnia raszynianka jest pierwszą Polką, która wygrała turniej najstarszy i najbardziej prestiżowy turnieju świata.

Świątek była trzecią Polką, która zagrała w finale na londyńskiej trawie. Wcześniej uczyniły to Jadwiga Jędrzejowska w 1937 roku i Agnieszka Radwańska w 2012, ale obie przegrały. Świątek w sobotę Amerykance Amandzie Anisimovej nie oddała ani jednego gema, rozstrzygając mecz w ciągu 57 minut.

— Szkoda mi Anisimovej, bo ja przy stanie 6:0, 4:0 chyba bym oddał gema koledze z drugiej strony siatki. Jednak Iga jest inna. Gdy czuje, że jest w formie i ma mecz pod kontrolą, to jest bezwzględna. Gra o to, by wygrać każdą piłkę – powiedział PAP Fibak.

Polska mistrzyni w turnieju straciła tylko jednego seta. W drugiej rundzie mecz ze swoją przyjaciółką i partnerką deblową z czasów juniorskich Caty McNally zaczęła od 5:7.

— Trochę się wtedy martwiłem się, bo ostatnio Idze zdarzało się przegrywać mecze z niżej notowanymi rywalkami. Tym razem jednak szybko odwróciła jego losy, a potem z rundy na rundę grała lepiej – przyznał.