CELEBRITY
Oto co Wiktorowski zrobił z Osaką. Legenda nie ma wątpliwości

Naomi Osaka z pewnością nie żałuje decyzji o rozpoczęciu współpracy z Tomaszem Wiktorowskim. Japońska tenisistka imponuje formą na kortach w Montrealu i już w piątek stanie przed szansą zdobycia swojego pierwszego tytułu WTA od 2021 roku. Zdaniem legendarnego trenera Ricka Macciego, to właśnie dzięki polskiemu szkoleniowcowi w grze Osaki zaszła kluczowa zmiana.
Tomasz Wiktorowski konsekwentnie buduje swoje znakomite trenerskie CV. Po latach sukcesów z Agnieszką Radwańską oraz prowadzeniu Igi Świątek do szczytu światowego tenisa, pod koniec lipca dołączył do sztabu kolejnej wielkoszlemowej mistrzyni – Naomi Osaki. Japonka, która niegdyś była numerem jeden światowego rankingu, po przerwie macierzyńskiej w 2023 roku długo nie mogła odzyskać dawnej formy.
Nowa twarz Naomi Osaki. Co zmienił Wiktorowski?
Jeszcze niedawno niewielu wierzyło, że Osaka odzyska wysoką dyspozycję. Po przegranej w trzeciej rundzie Wimbledonu wyraźnie nie mogła się pozbierać. – Nie mam nic dobrego do powiedzenia o sobie – przyznała wówczas szczerze. Później wystąpiła w turnieju w Waszyngtonie, gdzie również nie zachwyciła – odpadła po jednym zwycięstwie. Po tamtym turnieju zakończyła współpracę z Patrickiem Mouratoglou – uznanym trenerem, który prowadził do sukcesów m.in. Serenę Williams.
Wiktorowski dołączył do sztabu Osaki tuż przed rozpoczęciem turnieju WTA 1000 w Montrealu i jak podkreślają eksperci, efekty jego pracy widać było niemal natychmiast. Głos na temat współpracy tej dwójki zabrał w mediach społecznościowych Rick Macci – legendarny amerykański trener, który dziś regularnie dzieli się swoimi spostrzeżeniami jako ekspert.
– Zapytano mnie, co zmieniło się najbardziej w grze Naomi od momentu rozpoczęcia współpracy z Wiktorowskim. Patrząc z dystansu, pierwszą rzeczą, którą dostrzegam, są jej stopy. Osaka trzyma piłkę w korcie znacznie dłużej, lepiej porusza się po korcie i pozostaje aktywna w dłuższych wymianach. To automatycznie daje jej więcej swobody i pewności siebie w grze – ocenił 71-letni Macci.
W kolejnym wpisie Amerykanin odniósł się również do wcześniejszej wypowiedzi Patricka Mouratoglou, który sugerował, że Osaka nie rywalizuje z odpowiednim zaangażowaniem. – Kiedyś powiedziałem to każdemu trenerowi, który ze mną pracował. To twoim zadaniem jest znaleźć te przyciski, które sprawią, że zawodnik zacznie grać tak, jakby jutra miało nie być – skwitował Macci.
Naomi Osaka w finale turnieju w Montrealu zmierzy się z rewelacją zawodów – Kanadyjką Victorią Mboko. Spotkanie zaplanowano na noc z czwartku na piątek.